Psy tropiące i drony w akcji. Nie do wiary, gdzie było dziecko
Chwile grozy przeżył ojciec trzyletniego chłopca z niemieckiego Gelsenkirchen. Kiedy zgubił dziecko w ogrodzie, zaalarmował policję, straż pożarną i sąsiadów. Dziecko odnalazło się... w domu.
Adam Górczewski
2024-08-05, 10:57
Cztery godziny trwały poszukiwania zaginionego trzylatka w niemieckim Gelsenkirchen. Gdy mężczyzna zadzwonił na policję, informując, że zniknęło jego dziecko, do poszukiwań szybko ruszyli policjanci i strażacy, dołączyli też mieszkańcy okolicy.
Ojciec poinformował, że stracił syna na chwilę z oczu w ogrodzie, dlatego poszukiwania skupiono wokół domu. W akcji brał udział także wyszkolony do poszukiwań pies. Policja korzystała również z drona.
Zaskakujący finał poszukiwań
Efektów nie było przez kilka godzin. Finał akcji poszukiwawczej przyszedł dopiero przed północą, był jednak szczęśliwy i zaskakujący - trzylatek został namierzony kamerą termowizyjną… w szafie, na rzeczach do prania.
Rzecznik policji przekazał, że odnaleziony chłopiec spokojnie spał, zapewne przez całą akcję. Policjant dodał, że prawdopodobnie dziecko, otoczone zapachami rodziców, czuło się tam bardzo bezpiecznie.
REKLAMA
Posłuchaj
Czytaj także:
- Poszukiwana nastolatka z Rumi. Policja apeluje o informacje pomocne w znalezieniu 17-letniej Oliwii
- Zaginięcie dwóch nastolatków. Policja publikuje rysopisy i prosi o pomoc
IAR, Adam Górczewski/ mbl
wmkor
REKLAMA