Tylu żołnierzy Kima walczy w Rosji. Większość w obwodzie kurskim
Obecnie na terenie Rosji stacjonuje 10 tys. północnokoreańskich żołnierzy - przekazał sekretarz stanu USA Antony Blinken. Co więcej, Amerykanie spodziewają się, że już w najbliższych dniach żołnierze z Korei Północnej zostaną wysłani do walki.
2024-10-31, 21:36
- Jeszcze nie widzieliśmy, aby wysłano ich do walki z siłami ukraińskimi, ale spodziewamy się, że nastąpi to w nadchodzących dniach - przekazał Blinken na konferencji prasowej. Jonas Ohman z litewskiej organizacji pozarządowej twierdzi jednak, że już w ubiegłym tygodniu doszło do pierwszych starć północnokoreańskich żołnierzy z armią ukraińską.
Według amerykańskich szacunków 8 tys. żołnierzy Kima znajduje się w obwodzie kurskim, tuż przy granicy z Ukrainą. Oznacza to, że zdecydowana większość wojskowych wysłana przez Koreę Północną do Rosji została rozmieszczona właśnie tam.
Rosja szkoli Koreańczyków
Antony Blinken przekazał również, że Rosja prowadzi szeroko zakrojone szkolenia dla żołnierzy z Korei Północnej. Mają one dotyczyć obsługi artylerii i dronów, a także "podstawowych operacji piechoty, w tym oczyszczania okopów, wskazując, że zamierza w pełni wykorzystać te siły w operacjach na linii frontu".
Z kolei sekretarz obrony Lloyd Austin poinformował, że Moskwa wyposażyła północnokoreańskie wojska w rosyjskie mundury i sprzęt. Ostrzegł, że jeśli włączą się do walki, staną się jednocześnie celami.
REKLAMA
- Nie łudźcie się, jeśli północnokoreańskie wojska wezmą udział w walkach lub operacjach wsparcia walki przeciwko Ukrainie, staną się prawowitymi celami wojskowymi - mówił Austin.
Co z obwodem kurskim?
Warto przypomnieć, że Ukraina nadal kontroluje część obwodu kurskiego w Rosji. Zdaniem Austina nawet wsparcie Korei Północnej nie spowoduje jednak utraty tych terenów.
- Te 10 000 nie będzie nawet blisko zrekompensowania strat, jakie Rosja poniosła w dotychczasowych walkach - ocenił.
Według amerykańskich szacunków Rosja straciła od początku pełnoskalowej inwazji na Ukrainę ok. 500 tys. żołnierzy. Na tę liczbę składają się zarówno zabici, jak i ranni.
REKLAMA
- Rosja i Ukraina potrzebują mobilizacji - oceniają analitycy wojskowi
- Potwierdza się pesymistyczny scenariusz. Wojska Kima zmierzają do Kurska
AP/egz
REKLAMA