Brytyjscy Konserwatyści mają nową przywódczynię. Zapowiada powrót do korzeni

Kemi Badenoch została wybrana nową liderką brytyjskiej Partii Konserwatywnej. Była ministra ds. równouprawnienia i praw kobiet zastąpi na tym stanowisku dotychczasowego lidera Rishiego Sunaka.

2024-11-02, 14:19

Brytyjscy Konserwatyści mają nową przywódczynię. Zapowiada powrót do korzeni
Kemi Badenoch została nową liderką Partii Konserwatywnej. Foto: PAP/EPA/ANDY RAIN

Kemi Badenoch jest doświadczoną polityczką pochodzenia nigeryjskiego. Obecnie jest deputowaną do Izby Gmin. W wewnątrzpartyjnym głosowaniu pokonała byłego ministra ds. imigracji Roberta Jenricka. Wśród członków partii zdobyła 57 proc. głosów. 

Po wygranej zapowiedziała, że pod jej przywództwem partia "zresetuje sposób myślenia" i powróci do korzeni. 

Skręt w prawo?

Większość komentatorów spodziewa się, że z Kemi Badenoch na czele torysi skręcą w prawo. 44-letnia polityczka opowiada się za niskimi podatkami, wolnym rynkiem i krytykuje multikulturalizm.

- Nasza partia ma kluczowe znaczenie dla powodzenia naszego kraju, ale by zostać wysłuchanymi, musimy być szczerzy. Szczerzy w sprawie faktu, że popełnialiśmy błędy - mówiła po ogłoszeniu wyników. 

REKLAMA

"Moment dumy"

Zwycięstwa pogratulował jej brytyjski premier Keir Starmer. Choć sam wywodzi się z Partii Pracy, to docenił wybór czarnoskórej kobiety na liderkę tak dużego ugrupowania. To pierwszy taki przypadek w Wielkiej Brytanii. Jak stwierdził Stramer, jest to "moment dumy dla Wielkiej Brytanii".

Z kolei sama Badenoch chwaliła również swojego rywala Roberta Jenricka.

- Nie mam wątpliwości, że jest dla ciebie kluczowa rola do odegrania w naszej partii przez wiele lat - oceniła.

Według Guardiana uprawnionych do głosowania było 131,6 tys. członków partii. Frekwencja wyniosła 72,8 proc.

REKLAMA

Zmiany w Partii Konserwatywnej były naturalnym krokiem po katastrofalnym wyniku w lipcowych wyborach do Izby Gmin. Torysi stracili w nich 200 mandatów, zdobywając jedynie 121. Pierwszy raz od 14 lat Partia Konserwatywna musiała oddać władzę i przejść do opozycji. 

Czytaj także:

IAR/PAP/egz

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej