Rozbita dominacja. Nasz region może otrzymać ważne stanowiska w UE
Konieczne są zmiany w unijnym korpusie dyplomatycznym, trzeba dopuścić kraje Europy Środkowo-Wschodniej do stanowisk – mówią korespondentce Polskiego Radia Beacie Płomeckiej urzędnicy w Brukseli. Duże nadzieje wiążą z nową szefową dyplomacji UE.
Beata Płomecka
2024-12-05, 11:12
Jest nią Kaja Kallas. To była premier Estonii. Kieruje unijną dyplomacją od niedzieli, zastąpiła hiszpańskiego polityka Josepa Borrella.
Hiszpanie i Włosi od lat rządzą korpusem dyplomatycznym Unii, czyli Europejską Służbą Działań Zewnętrznych. Borrell dbał o to, by jego rodacy byli promowani.
To samo robiła wcześniej inna szefowa dyplomacji, Włoszka Federica Mogherini. - Rozdawali sobie stanowiska, Europa Środkowo-Wschodnia była pomijana - powiedział brukselskiej korespondentce Polskiego Radia Beacie Płomeckiej jeden z unijnych dyplomatów.
Drugi z rozmówców zwrócił uwagę z czym wiązała się ta dominacja - Agenda była raczej antyamerykańska i prorosyjska - ocenił.
REKLAMA
Zwrot w UE? Obiecujący początek Kallas
Działania i wypowiedzi Federiki Mogherini to potwierdzały. Josep Borrell też bardziej słuchał prorosyjskich doradców, czego potwierdzeniem była wizyta w Moskwie w lutym 2021 roku, podczas której został upokorzony.
Trzeba więc przewietrzyć unijny korpus dyplomatyczny i potrząsnąć całą instytucją. Choć, jak zastrzegają rozmówcy brukselskiej korespondentki Polskiego Radia, nie wiadomo na ile system pozwoli nowej szefowej działać i na ile Kaja Kallas będzie rzeczywiście mogła zrobić porządek.
Początki są obiecujące - wizyta pierwszego dnia urzędowania w Kijowie i jednoznaczne wypowiedzi o wsparciu dla Ukrainy.
REKLAMA
[TRÓJKA] Adam Szłapka: priorytetem polskiej prezydencji w UE jest bezpieczeństwo
Polskie Radio, ms
REKLAMA