Eksplozja rafinerii pod Florencją. Nowe informacje
Dwie osoby zginęły, dziewięć zostało rannych, a trzy uważa się za zaginione po wybuchu w rafinerii koło Florencji - podały w poniedziałek włoskie media. Na razie nieznana jest przyczyna eksplozji.
2024-12-09, 18:35
Do wybuchu doszło w składzie paliwa w rafinerii koncernu Eni w miejscowości Calenzano, na obszarze zdefiniowanym jako punkt załadunku cystern - podaje włoska agencja ANSA.
Magazyny paliwa są nieuszkodzone - podkreślił rzecznik Eni cytowany przez Reuters. Płomienie objęły natomiast kilka pojazdów i zadaszenie. Zamknięto zjazd z autostrady A1 oraz wstrzymano ruch pociągów.
Lokalne władze poinformowały, że w stan gotowości postawione zostały wszystkie okoliczne szpitale.
Niewykluczone zatrucie środowiska
Strażacy ugasili już pożar - przekazał gubernator Toskanii Eugenio Giani. Dodał, że prowadzone są badania, by ustalić, czy doszło do zanieczyszczenia środowiska. Nad rafinerią unosiła się bowiem chmura gęstego, czarnego dymu.
"Cała Toskania jest zjednoczona w smutku po tragedii, jaka wydarzyła się w Calenzano" - napisał Eugenio Giani w mediach społecznościowych.
Departament Ochrony Ludności uruchomił alert w promieniu 5 km od miejsca eksplozji, "prosząc ludzi o zamknięcie okien i nie zbliżanie się do tego miejsca". W rejonie eksplozji rozdano maseczki ochronne.
Poruszające zeznania świadków. "Jak na wojnie"
- Usłyszeliśmy potężną eksplozję. Popękały szyby, a półki spadły na ziemię. Wyszliśmy przerażeni, aby się schronić i sprawdzić, co się stało. (...) Pomyśleliśmy, że to bomba, jak na wojnie - powiedział w rozmowie z ANSĄ pracownik jednej firm znajdujących się niedaleko miejsca eksplozji.
- Eksplozja była tak silna, że rzuciła nas na kilka metrów. To było jak przechodzący przez nas grzmot - mówił w mediach włoskich 50-letni mężczyzna, który był 100 m od centrum tragicznych wydarzeń i został ranny.
Czytaj także:
- Wielki pożar w zakładzie spawalniczym. Potężny wybuch
- Minuty dzieliły ich od tragedii. Na lotnisku eksplodowała olbrzymia bomba
IAR, ansa.it, Reuters.com/ mbl/egz