Uganda grozi DRK inwazją. Widmo dużego konfliktu w Afryce

Niespokojnie na linii Uganda-Demokratyczna Republika Konga. Szef ugandyjskiej armii zagroził inwazją, jeśli kongijskie siły stacjonujące w mieście Bunia nie złożą broni w ciągu 24 godzin. 

2025-02-15, 15:49

Uganda grozi DRK inwazją. Widmo dużego konfliktu w Afryce
Wschodnia część DRK zagrożona konfliktem na dużą skalę po groźbach ze strony Ugandy. Foto: ALEXIS HUGUET/AFP/East News

Uganda grozi inwazją na DRK

Armii Ugandy przewodzi Muhoozi Kainerugaba. Prywatnie jest on synem prezydenta tego kraju Yoweri Museveniego. Jak zapewnia, ma wsparcie ojca w swoich deklaracjach. Dotyczą one ewentualnej inwazji na wschodnie tereny DRK. 

Argumentując swoje stanowisko stwierdził, że "jego lud Bahima jest atakowany (w okolicach Bunii) i nikt, kto się tego dopuszcza, nie może myśleć, że sam z tego powodu nie będzie cierpieć". 

Jak podkreśla Reuters, sytuacja budzi obawy wybuchu większego konfliktu w tym regionie. Kongijska armia już teraz walczy z rebeliantami M23, wspieranymi przez Rwandę. Ten stan rzeczy utrzymuje się już od ponad 30 lat.

REKLAMA

Konflikt na wschodzie DRK

Konflikt w prowincji Kiwu Północne na wschodzie DRK wybuchł w 1994 roku. Stało się to po ludobójstwie w Rwandzie, gdzie przedstawiciele grupy etnicznej Hutu zamordowali ponad 800 tys. osób, przede wszystkim z plemienia Tutsi. 

Na czele kontrofensywy Tutsi stanął obecny prezydent Rwandy Paul Kagame. Działania przerwały ludobójstwo, a Tutsi przejęli kontrolę nad Rwandą. Z kolei przedstawiciele Hutu w liczbie ok. 2 mln uciekli do DRK. 

W 2012 roku na terenie DRK powstała składająca się z grup Tutsi grupa rebeliancka M23. W tym samym roku na krótko opanowała ona stolicę Kiwu Północnego, czyli miasto Goma. W 2022 roku przystąpili do ponownego oblężenia miasta. Ostatecznie zostało ono zdobyte w styczniu 2025 roku. Rebelianci prowadzą obecnie intensywne działania ofensywne we wschodniej części DRK.

Wzajemne oskarżenia

Kongijskie władze oskarżają Rwandę i M23 o chęć kontrolowania zasobów mineralnych, znajdujących się na wschodzie kraju. Wśród nich wymienić można diamenty, złoto, cynę czy koltan. 

REKLAMA

Z drugiej strony Rwanda i rebelianci twierdzą, że chodzi im o obronę mniejszości etnicznych przed rządem DRK. Oskarżają przy tym Kinszasę o podsycanie nienawiści między dwiema grupami. 

Czytaj także:

Źródło: PAP/egz

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej