Nowe informacje z bazy na Antarktydzie. Interweniowali psychologowie
Członek personelu bazy na Antarktydzie rzekomo zaatakował kierownika wyprawy z powodu zmiany harmonogramu - twierdzą urzędnicy, którzy zbadali sprawę. Interweniowali psychologowie. Na razie wszyscy pracownicy pozostają w bazie, a możliwość jej opuszczenia nastąpi dopiero w grudniu, gdy przypłynie statek z zaopatrzeniem.
2025-03-21, 16:29
Co się stało w bazie na Antarktydzie?
Świat obiegła informacja o tym, że w izolowanej bazie na Antarktydzie jeden z członków załogi atakuje jej lidera. Osoba pisząca maila do ministerstwa środowiska w RPA, błagała o ratunek. Pisała o ataku fizycznym, molestowaniu natury seksualnej i groźbach śmierci. Obawiała się też o swoje bezpieczeństwo. Wszystko to opisała południowoafrykańska gazeta "Sunday Times". To prawdziwy horror - oceniło wydanie.
Ocena psychologiczna członka załogi
Władze RPA przeprowadziły zdalną ocenę psychologiczną niespokojnego członka załogi. Ministerstwo Środowiska stwierdziło, że zarzuty napaści seksualnej są fałszywe. Oskarżenia o molestowanie seksualne są sprawdzane. - Departament potwierdza, że nie było żadnych incydentów, które wymagałyby sprowadzenia któregokolwiek z dziewięciu członków zespołu zimującego z powrotem do Kapsztadu. Gdyby takie incydenty miały miejsce, zespół zarządzający departamentu natychmiast wymieniłby takiego członka zespołu zimującego - napisano w komunikacie.
"Rzekomy sprawca dobrowolnie uczestniczył w dalszej ocenie psychologicznej, okazał skruchę i chętnie współpracuje" - poinformowało ministerstwo. Oskarżony członek zespołu napisał również oficjalne przeprosiny do rzekomej ofiary. Wskazano też, że wprowadzono program mediacji i naprawy relacji w zespole. I że przed wyjazdem na placówkę wszyscy członkowie misji przeszli badania psychologiczne.
REKLAMA
Członkowie załogi pojawili się na miejscu 1 lutego. Oczekuje się, że zostaną tam 13 miesięcy. Do grudnia, czyli do czasu gdy nie miną burze lodowe, zmiany w zespole nie są spodziewane. Wtedy można dotrzeć do bazy z pomocą lodołamacza. Jest ona oddalona o 170 km od krawędzi szelfowego lodowca.
Baza na lodowym wzgórzu
Baza Południowoafrykańskiej Narodowej Ekspedycji Antarktycznej (SANAE) IV, o jakiej mowa, podlega Ministerstwu Środowiska Republiki Południowej Afryki, które nadzoruje misje badawcze. Znajduje się na Ziemi Królowej Maud, na nunataku, czyli wzgórzu otoczonym lądolodem. Ma połączenie satelitarne, obsługiwane z Kapsztadu, obsługę medyczną i własny system oczyszczania ścieków. Odpady są wywożone do RPA.
Inne stacje na Antarktydzie
REKLAMA
Na Antarktydzie swoje stacje mają też m.in. Stany Zjednoczone, Chiny, Rosja, Polska, Indie, Brazylia, Korea Południowa, Ukraina, Chile, Argentyna. Niektóre załogi przebywają na placówce cały rok, a inne tylko w miesiącach letnich. Stacji jest około 70. Są obsługiwane przez około 1200 osób w miesiącach zimowych i około 4000 osób w lecie, czyli na tej półkuli od października do marca.
***
Źródło: Al Jazeera/BBC News/inne/https://sanae360.sanap.ac.za/agkm
REKLAMA