Koniec rozejmu na Bliskim Wschodzie? Izrael bombarduje Bejrut
Izrael przeprowadził w piątek nalot na południowe przedmieścia Bejrutu - poinformowała agencja Reutera, powołując się na świadków. Atak był działaniem odwetowym za nocny ostrzał Izraela z terytorium Libanu. To pierwszy atak na Bejrut od czasu listopadowego zawieszenia broni w wojnie między Izraelem a Hezbollahem.
2025-03-28, 15:44
Ponowna eskalacja między Izraelem a Hezbollahem
Atak Izraela był odwetem za nocny ostrzał rakietowy przeprowadzony z terytorium Libanu. Wystrzelono wówczas dwie rakiety w stronę miasta Kirjat Szemona. W piątek, izraelska armia poinformowała o zbombardowaniu celów Hezbollahu na południu Libanu.
Południowy Bejrut ewakuowany
Arabskojęzyczny rzecznik izraelskiej armii płk. Awichaj Adrai przekazał, że wojsko zaatakuje jeden z należących do Hezbollahu budynków na południowych przedmieściach Bejrutu - Hadas, i zalecił cywilom, by oddalili się od tego budynku na co najmniej 300 metrów. Władze libańskie wezwały również do ewakuacji okolicznych szkół i uczelni. - Izraelski dron wykonał ograniczony atak na budynek, prawdopodobnie w charakterze strzału ostrzegawczego - poinformował Reuters, powołując się na świadków i służby bezpieczeństwa. Dodano, że po wydaniu ostrzeżenia mieszkańcy uciekali w panice z rejonu przewidzianego ataku.
Hezbollah nie przyznał się do porannego uderzenia na Izrael, nie wziął też odpowiedzialności za ataki z 22 marca, gdy przez granicę przeleciały trzy rakiety w kierunku miasta Metula. Wtedy również Izrael odpowiedział serią nalotów odwetowych. Zginęło w nich co najmniej 8 osób.
Władze Izraela obwiniają rząd Libanu
REKLAMA
Izraelski minister obrony Israel Kac ostrzegł w piątek rano, że za ostrzał rakietowy obarczy odpowiedzialnością libański rząd. Premier Libanu, Nawaf Salam nakazał armii aresztowanie osób odpowiedzialnych za poranny ostrzał Izraela. Hezbollah przekazał, że incydenty wydają się "próbą znalezienia pretekstu do kontynuowania operacji militarnych Izraela w Libanie".
Koniec zawieszenia broni?
Pod koniec listopada 2024 r. zawarto rozejm, przewidujący wycofanie się z południa Libanu zarówno sił izraelskich, jak i bojowników Hezbollahu. Kontrolę nad tym rejonem miała przejąć regularna armia libańska. Wojska izraelskie pozostały jednak na pięciu przygranicznych posterunkach, tłumacząc, że chronią w ten sposób miejscowości po izraelskiej stronie granicy. Izraelskie lotnictwo wielokrotnie atakowało też cele w Libanie, zastrzegając, że uderzenia były wymierzone w naruszające rozejm jednostki Hezbollahu.
Hezbollah od dekad kontrolował południe Libanu. Po wybuchu wojny w Strefie Gazy w październiku 2023 r. zaczął regularnie atakować Izrael, co jesienią 2024 r. doprowadziło do otwartej wojny i inwazji wojsk izraelskich na południe Libanu.
Czytaj także:
- Izraelskie wojsko ostrzelało mieszkańców Libanu, nie żyją 3 osoby. Tak wygląda "rozejm"
- Strefa Gazy w ogniu. "Premier Izraela uznał, że rozejm nie jest mu potrzebny"
- Liban z nowym rządem i nadzieją na pokój. "Hezbollah osłabł"
Źródła: PolskieRadio24.pl/PAP/JL
REKLAMA
REKLAMA