Chińczycy trafili do rosyjskiej armii. "Wpadli w pułapkę" zastawioną przez Moskwę

Pojmani przez ukraińską armię dwaj obywatele Chin przyznali, że podpisali kontrakty w Rosji, a ich uczestnictwo w działaniach wojennych zostało zmanipulowane i nie ma nic wspólnego z rządem w Pekinie. - To nie jest tego warte. Wszystko, co usłyszeliśmy od Rosjan, nie było prawdą - powiedział jeden z chińskich jeńców podczas konferencji prasowej.

2025-04-14, 20:41

Chińczycy trafili do rosyjskiej armii. "Wpadli w pułapkę" zastawioną przez Moskwę
Obywatel Chin walczący w rosyjskiej armii, który został schwytany przez ukraińskich żołnierzy, uczestniczy w konferencji prasowej w Kijowie. Foto: PAP/EPA/STRINGER

Chińczycy w rosyjskiej armii. "Mogę to nazwać pułapką"

Chińczycy wyjaśniali podczas konferencji prasowej w Kijowie, że podpisali kontrakty na udział w wojnie po stronie Rosji i nie kontaktowali się w żaden sposób z chińskimi władzami państwowymi. Obaj mężczyźni dostali się na wojnę przez pośredników, oferujących podpisanie umów na służbę w rosyjskiej armii - przekazała agencja Interfax-Ukraina.

Jeden z jeńców powiedział, że chciał dostać pracę jako medyk i zamierzał leczyć rannych. Jak dodał, stracił pracę podczas pandemii COVID-19, dlatego postanowił znaleźć nowe źródło utrzymania. Podkreślił, że w Chinach służba wojskowa cieszy się dużym szacunkiem w społeczeństwie.

- Rząd (w Pekinie) przestrzegał obywateli Chin przed podróżowaniem do miejsc, w których toczą się walki. Chciałem zostać sanitariuszem. Zostałem ranny i poddałem się - tłumaczył mężczyzna. Jak dodał, Rosjanie ukrywali przed obywatelami Chin wszelkie informacje, w tym dotyczące wysokości wynagrodzenia. - To nie jest tego warte. Wszystko, co usłyszeliśmy od Rosjan, nie było prawdą - przyznał i dodał, że w Chinach informacje o Rosji są przedstawiane w zniekształcony sposób. - Wykorzystując zaufanie do Federacji Rosyjskiej, wciąga się chińskich obywateli (w wojnę). Mogę to nazwać pułapką - skwitował były żołnierz.

Chiński turysta został zwerbowany do armii

Inny jeniec, pochodzący z dość zamożnej rodziny, opowiadał, że udał się do Rosji w celach turystycznych. - Nie spodziewałem się, że znajdę się na wojnie. Nie wiedziałem prawie nic o Ukrainie - powiedział Chińczyk. Podkreślił, że początkowo odmówił udziału w działaniach wojennych. - Nasze działania w Ukrainie nie mają nic wspólnego z (chińskim) rządem. Zrobiliśmy to wszystko wyłącznie z własnej woli - zapewnił.

REKLAMA

Ukraińska armia pojmała dwóch obywateli Chin 8 kwietnia w obwodzie donieckim. Dzień później prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski oświadczył, że ukraiński wywiad ma informacje o co najmniej 155 żołnierzach chińskich, którzy walczą w rosyjskich siłach zbrojnych przeciwko Ukrainie. Jego zdaniem władze w Pekinie wiedzą, iż Moskwa rekrutuje chińskich obywateli na wojnę. Rzecznik chińskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Lin Jian stwierdził w zeszłym tygodniu, że słowa prezydenta Ukrainy są "nieodpowiedzialne".

Komunistyczne władze Chin nigdy publicznie nie potępiły Moskwy za inwazję na Ukrainę, a w ciągu minionych trzech lat wzmocniły swoje więzi gospodarcze, wojskowe i polityczne z rosyjskim sąsiadem.

Czytaj także: 

Źródło: PAP/pm

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej