Dach płonął, leciały granaty, wdzierali się do piwnicy. Cztery dni szturmów odparte
Nie strzelajcie, to swoi – wołali Rosjanie. To typowe dla nich "zagranie", więc zostali rozpoznani. Potem miały miejsce cztery dni zaciekłych walk, cztery dni odpierano szturm w budynku pod Pokrowskiem. Drony podpaliły dach, Rosjanie wdzierali się do piwnicy przez dziurę po ostrzałach – opowiada uczestnik walk.
2025-04-19, 10:59
Niezwykle bohaterstwo
Rosyjski dron podpalił dach, zaczęły spadać granaty. Atak trwał cztery dni, ale został szczęście odparty, ale ja miałem wiele ran od odłamków - o ataku Rosjan pod Pokrowskiem opowiedział żołnierz o pseudonimie Spokojony. Ranni zostali wszyscy, którzy walczyli wspólnie z nim w atakowanym budynku.
Żołnierz 152. samodzielnej brygady strzelców mówił, jak wyglądały walki na kierunku Porowskim. Jego relację opublikowało biuro prasowe jednostki wojskowej na kanale Telegram.
Atak Rosjan
Już pierwszej nocy po tym, gdy żołnierze dotarli do opuszczonego budynku, ledwie odjechał transport, zaczął się ostrzał moździerzowy. Ranne w nogi zostały dwie osoby. Udzielono im pierwszej pomocy i ustanowiono dyżury na warcie.
Kolejny dzień to całodzienne odgłosy bitwy w pobliżu domu. W pewnym momencie grupa sześciu żołnierzy zaczęła biec w stronę zajętego przez Ukraińców domu. Wbiegli, krzycząc po rosyjsku: "Czy jest tu ktoś, proszę odpowiedzieć". "Kim jesteście, powiedzcie, jak się nazywacie" - zapytali Ukraińcy. "Wasi chłopcy, nie strzelajcie" - odpowiedzieli Rosjanie. Jak zaznacza wojskowy, to znana taktyka wroga.
REKLAMA
Żołnierz wojsk desantowych o pseudonimie Bury rozpoznał wroga i otworzył ogień - wspomina Spokojny. Wtedy Rosjanie wybiegli na zewnątrz i zaczął się zaciekły atak. Szturm odpierano kilka dni. W pewnym momencie z pomocą przyszły Ukraińcom drony ich sił zbrojnych.
Drony podpaliły dach
W czasie szturmu drony Rosji podpaliły dach. Potem miał miejsce ostrzał z granatników. Czwartego dnia miały miejsce tak silne ataki i ostrzały, że uszkodzono budynek, powstała dziura prowadząca do piwnicy. Przez nią usiłowali wedrzeć się Rosjanie. Dwóch żołnierzy Rosji przedostało się przez tę dziurę. - Do nich również otwarto ogień […] Zostali ranni - relacjonuje Spokojny. Ale pod koniec czwartego dnia Rosjanie odpuścili. Wcześniej z pomocą przyszły Ukraińcom drony ich sił zbrojnych.
Ewakuacja po odpartym szturmie odbywała się w nocy. Choć wszyscy byli ranni, uprzedzano ich, że być może trzeba będzie biec, bo wróg może kontrolować ich trasę. Żołnierz Spokojny były tymczasem ranny m.in. w kolano. Niemniej jednak wyszedł z domu około 3 w nocy, udało mu się dotrzeć do ukraińskich pozycji. Tam udzielono mu pomocy i w stosownym czasie został ewakuowany z obszaru walk.
Czytaj także:
REKLAMA
- Rosjanie i "koszt kradzionego klozetu". Pułkownik ostrzega Polskę
- Tak trzeba bronić się przed Rosją. Ranny dowódca ostrzega Europę
- Zdobyte tereny dla Putina. Media ujawniają plan Trumpa na rozejm w Ukrainie
Źródło: Armyinform/agkm
REKLAMA