USA reaktywują bazę z czasów II wojny światowej. Obawy przed atakiem i skażeniem

Amerykański rząd chce reaktywować bazę wojskową na wyspie Tinian na zachodnim Pacyfiku. Plany US Army nie podobają się jednak miejscowym. Obawy budzą możliwe bombardowania w razie ewentualnego wybuchu wojny w tamtym rejonie, a także radioaktywne pozostałości działalności amerykańskiej z czasów II wojny światowej. Lotnisko na Tinian odegrało bowiem kluczową rolę w tamtym czasie.

2025-04-24, 19:20

USA reaktywują bazę z czasów II wojny światowej. Obawy przed atakiem i skażeniem
Amerykańskie plany dotyczący Tinian wywołały zaniepokojenie mieszkańców. Foto: US Air Force, screen YouTube

Mieszkańcy Tinian nie chcą rewitalizacji bazy sprzed 80 lat. Boją się o przyszłość

Tinian to mała wyspa (mniej więcej 103 km kwadratowe, około 1/5 powierzchni Warszawy) we Wspólnocie Marianów Północnych, kilka tysięcy kilometrów na południowy wschód od Tajwanu i około 200 km od wyspy Guam - głównej bazy amerykańskich sił zbrojnych w tym rejonie. W zeszłym roku US Army ogłosiła wart 409 milionów dolarów kontrakt na rewitalizację North Field, lądowiska w północnej części wyspy. 

Te plany budzą zaniepokojenie lokalnych mieszkańców. Obawiają się oni bowiem, że z uwagi na położenie geograficzne blisko wschodnich wybrzeży Chin i Cieśniny Tajwańskiej, wyspa może stać się celem ataku w razie gdyby wojna celna przerodziła się realne starcie. Siły Powietrzne USA twierdzą z kolei, że remontują lotnisko, aby móc "szybko rozmieścić i utrzymać siły w regionie" - pisze Interestingenginnering.com. "Na miejsce wysłano buldożery i koparki, a prace na dwóch z czterech pasów startowych mają się zakończyć w przyszłym miesiącu" - czytamy. 

- To, co widzimy, to intensywna remilitaryzacja tego samego pasa startowego z czasów II wojny światowej i nie jest do końca jasne, jakie to zagrożenie - oceniła w rozmowie z australijską ABC prawnik i antropolog kulturowy mieszkający na Saipanie (największej wyspie Marianów Północnych) Isa Arriola.

Pytania lokalnej społeczności budzi przyszłość lotniska po zakończeniu prac. Z cytowanych przez media dokumentów wojskowych wynika, że ​​lotnisko na Tinian będzie służyć do obsługi samolotów transportowych, tankowców, ćwiczeń wojskowych i pomocy humanitarnej. Sceptycy zwracają jednak uwagę, że Waszyngton może chcieć stworzyć tu strategiczne drugie ważne lotnisko wojskowe w regionie. Obawy te są o tyle uzasadnione, że "raport zlecony w zeszłym roku przez Siły Powietrzne USA wskazał Guam jako potencjalny cel, gdyby konflikt między USA a Chinami o Tajwan miał się zaostrzyć" - pisze portal Interestingenginnering.com. 

REKLAMA


Wyświetl większą mapę

Mroczna przeszłość Tinian. Obawy o pozostałości sprzed lat

- Wojsko podało niewiele szczegółów na temat prowadzonych prac - żali się mieszkanka Tinian Juanita Mendiola, cytowana przez australijskie radio i telewizję ABC. - Nawet jeśli istnieje plan rehabilitacji, muszą istnieć dokumenty opisujące sposób jego zaplanowania, których nie widzieliśmy - dodaje. - Kiedy mówią o remoncie lotniska, czy mają na myśli jego część nuklearną, gdzie przechowywano broń jądrową? - pyta. 

Amerykańskie plany budzą obawy także właśnie z uwagi na obecność na wyspie przed 80 lat bomb jądrowych. To z Tinian bowiem, z lądowiska North Field, startowały Boeingi B-29 Superfortress przenoszące bomby atomowe, w tym - "Enola Gay", która zrzuciła bombę Little Boy na Hiroshimę i "Bockscar", który bombą Fat Man zbombardował Nagasaki. Miejsca przechowywania i ładowania do samolotów potężnych bomb jądrowych są dziś na Tinian upamiętnione okolicznościowymi tablicami i makietami. Można je obejrzeć za pomocą Google Maps. 

Prace budowlane na Tinian odsłonią za dużo? Eksperci uspokajają 

Mieszkańcy obawiają się, że prace budowlane naruszą skażony grunt i zanieczyszczą wyspę. Ich obawy uspokajają jednak naukowcy. - Kiedy bomby zostały przetransportowane na Tinian w latach 40., były to gotowe produkty. A biorąc pod uwagę, że były składowane pod ziemią w specjalistycznych dołach na bomby, szczątkowe skażenie materiałem radioaktywnym było mało prawdopodobne - ocenia ekspert w dziedzinie populacji i zdrowia globalnego na Uniwersytecie w Melbourne Tillman Ruff cytowany przez ABC. 

REKLAMA

Czytaj także: 

Jak dodaje, znacznie większym zagrożeniem mogą być pozostałości, jakie Amerykanie porzucili likwidując bazę. - To było ogromne lotnisko, kiedy je budowano po bitwie o Tinian - wskazał. - Było mnóstwo prac przemysłowych i operacji związanych z paliwem, bronią, a także niewybuchami, które od tamtej pory zarosły i pokryły się roślinnością. Będą to więc sterty resztkowych zanieczyszczeń chemicznych, które uległyby degradacji w środowisku - wymienił. 

Źródła: ABC.net.au/InterestingEngineering/PolskieRadio24.pl/mbl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej