Intensyfikacja walk w Stefie Gazy. W nocnych atakach zginęło kilkadziesiąt osób
Co najmniej 82 osoby zginęły w czwartek w izraelskich atakach na Strefę Gazy - poinformowała lokalna obrona cywilna. Wcześniej powiadomiono, że tylko w nocy zabito 54 osoby. Wbrew nadziejom na rozejm, wiązanym z podróżą Donalda Trumpa na Bliski Wschód, Izrael zapowiedział nasilenie walk.
2025-05-15, 13:58
Seria nocnych bombardowań Strefy Gazy
Na położone na południu Strefy Gazy miasto Chan Junus przeprowadzono w nocy co najmniej dziesięć nalotów - przekazał dziennikarz AP. Dodał, że do szpitala im. Nasera w tym mieście przewieziono 54 ciała.
Liczba ofiar wzrosła do 82 po tym, gdy Izrael zaatakował kilka domów na północy Strefy Gazy - powiedział agencji AFP rzecznik obrony cywilnej, kontrolowanej przez Hamas. Władze lokalne podały, że w środę w izraelskich nalotach na palestyńskie terytorium zginęło co najmniej 80 osób. Informowano też o licznych ofiarach ataków przeprowadzonych poprzedniej nocy.
Celem ofensywy centrum dowodzenia Hamasu. Znajdowało się pod szpitalem
Wojsko izraelskie ogłosiło we wtorek, że zbombardowało centrum dowodzenia Hamasu, znajdujące się pod innym szpitalem w Chan Junus. Według armii uderzenie było wymierzone w Mohameda Sinwara, dowódcę zbrojnego skrzydła Hamasu, Brygad al-Kassam. Później kilkakrotnie atakowano tę samą okolicę, by uniemożliwić dostęp do podziemi, w których przebywa Sinwar - dodał portal Times of Israel. Katarska stacja telewizyjna Al-Arabi TV przekazała, że w nalotach w nocy ze środy na czwartek zginął pracujący dla niej dziennikarz Hasan Samur i 11 członków jego rodziny.
REKLAMA
Trump zniecierpliwiony konfliktem
W minionych dniach media informowały o rosnących napięciach między władzami Izraela a USA, które naciskają na szybkie zawieszenie broni. Nadzieje na rozejm wiązano z trwającą podróżą Trumpa na Bliski Wschód, w czasie której nie odwiedza on jednak Izraela. Premier Benjamin Netanjahu zapowiedział kontynuowanie "z pełną siłą" kampanii przeciwko Hamasowi, a rząd przyjął plany jeszcze intensywniejszej ofensywy.
Hamas deklaruje, że jest gotowy na porozumienie, ale musi ono zakładać zakończenie wojny, co przewidywały wstępne ustalenia. Izrael je odrzucił, ponieważ takie rozwiązanie nie gwarantuje rozbrojenia Hamasu i odsunięcia go od władzy w Strefie Gazy. Rząd podkreśla, że celem wojny jest zarówno uwolnienie zakładników, jak i zniszczenie Hamasu - fundamentalistycznej sunnickiej organizacji. Izrael wznowił 18 marca walki po niemal dwumiesięcznym zawieszeniu broni, by zmusić Hamas do uwolnienia zakładników i przyjęcia swoich warunków przedłużenia rozejmu.
Gest w stronę USA
W poniedziałek Hamas uwolnił ostatniego żyjącego zakładnika z amerykańskim obywatelstwem, Edana Alexandra, przedstawiając to jako gest dobrej woli wobec Trumpa. Według źródeł portalu Axios, rząd USA zgodził się wcześniej, w zamian za jego wolność, naciskać na Izrael, by ten przyjął propozycję rozejmu przedstawioną przez Katar.
Wojna w Strefie Gazy trwa od 7 października 2023 r., gdy Hamas zaatakował południe Izraela, zabijając około 1200 osób i uprowadzając 251. Izraelska armia uważa, że w niewoli pozostaje 23 zakładników i przetrzymywane są ciała 35 porwanych. Według kontrolowanych przez Hamas władz lokalnych w wojnie zginęło ponad 52,9 tys. Palestyńczyków.
REKLAMA
Czytaj także:
- Izrael. Droga do powstania niepodległego państwa
- Eurowizja 2025. Artystka z Izraela zastraszana i opluwana
- Okupacja Strefy Gazy. Nowy plan Izraela
Źródła: PolskieRadio24.pl/PAP/JL/pg
REKLAMA