"Brama do piekła" przygasa. Nieudany eksperyment Sowietów płonie od 50 lat
"Brama do piekła" w Turkmenistanie, czyli płonące od ponad 50 lat złoża gazu ziemnego, skurczyła się do niewielkiego płomienia. Oznacza to, że ogień w ogromnym kraterze, będącym pozostałością po działalności sowieckich naukowców, zaczyna wygasać.
2025-06-06, 20:20
"Pozostało słabe źródło spalania"
"Brama do piekła", znana jako "Blask Kara-kum", stanowi 70-metrowy lej krasowy. Krater znajduje się na pustyni Kara-kum. Od przeszło pół wieku miejsce to stało się jedną z głównych atrakcji turystycznych Turkmenistanu. Naukowcy uważają, że płomienie zaczynają przygasać z powodu zmniejszonego przepływu naturalnego gazu palnego. Lokalni urzędnicy nadmieniają, że są one trzykrotnie mniejsze niż dawniej.
- Wcześniej ogromna łuna ognia była widoczna z odległości kilku kilometrów, stąd wzięła się jej nazwa "Brama do piekła". Obecnie pozostało z niej słabe źródło spalania - mówiła w tym tygodniu, na konferencji dotyczącej paliw kopalnych, Irina Luryeva, dyrektor państwowej spółki energetycznej Turkmengaz.
"Nieziemski blask" setek pożarów
Krater - położony nad rozległą kieszenią gazu ziemnego, która nieustannie sączy się w kierunku powierzchni - otoczony jest setkami gazowych pożarów, które nadają mu nieziemski blask.
Nie wiadomo - przynajmniej oficjalnie - w jaki sposób krater powstał. Zostało to "zatuszowane przez urzędników w czasach Związku Sowieckiego". Na ten temat powstały rozmaite teorie. Jedna z nich (często powielana) głosi, że "dół powstał w wyniku wypadku podczas poszukiwań gazu ziemnego".
REKLAMA
"W latach 70. XX w. nielegalna sowiecka stacja wiertnicza przebiła kieszeń gazową, która zapadła się w ziemię. W ten sposób utworzył się krater, z którego zaczął wyciekać gaz" - relacjonuje "Daily Mail", dodając, że sowieccy naukowcy "postanowili podpalić krater, aby zapobiec wydostawaniu się i rozprzestrzenianiu toksycznych gazów".
Podziemny magazyn metanu
Według tej wersji wydarzeń, Sowieci spodziewali się, że pożar potrwa kilka dni, po czym samoistnie zgaśnie. Tymczasem krater płonie - nieprzerwanie - do tej pory. Dziennik nadmienia, że jest on prawdopodobnie połączony z ogromnym "podziemnym magazynem metanu, co zapewnia mu niemal nieograniczone zasoby gazu do spalania".
Ten płonący dół, powstały w wyniku katastrofy z czasów Związku Radzieckiego, stał się jednak czymś w rodzaju nieprawdopodobnego skarbu narodowego. W 2022 roku, ówczesny prezydent Turkmenistanu - Gurbanguly Berdymukhamedov - zapowiedział, że chce być "zapamiętany jako przywódca, który zamknął bramy piekła i rozpoczął projekt gaszenia pożarów".
Eksperci szacują, że Turkmenistan posiada czwarte co do wielkości złoża gazu ziemnego na świecie.
REKLAMA
- Koniec mrożenia cen gazu. Niespodzianka warta nawet 1000 zł rocznie
- UE w pełni odetnie się od rosyjskiego gazu. Padł termin. "Mamy to!"
- BP wraca do ropy i gazu. Odnawialna energia idzie w odstawkę
Źródło: Daily Mail/łl
REKLAMA