Katastrofa lotnicza w USA. Samolot runął na ziemię. Są ranni

Katastrofa lotnicza w USA

Do zdarzenia doszło około południa czasu lokalnego (około godz. 19 czasu w Polsce). Samolot służył do skoków spadochronowych. Na pokładzie było 20 osób, co potwierdziła Federalna Administracja Lotnictwa (początkowo pojawiały się nieprecyzyjne doniesienia o "16-20 osobach").

Cztery osoby trafiły do szpitala, stan dwóch z nich jest krytyczny - podał portal stacji News Channel 5 Nashville, powołując się na informacje policji. W akcję ratunkową zaangażowano śmigłowce medyczne. Miejscowe służby apelują do mieszkańców, aby nie zbliżali się do miejsca katastrofy. "Prosimy o umożliwienie ratownikom bezpiecznego działania" - napisano w komunikacie.

Według niektórych relacji samolot tuż przed upadkiem zahaczył o drzewa, jednak są to informacje nieoficjalne. Wiadomo, że maszyna runęła na ziemię obok Muzeum Dziedzictwa Beechcraft (muzeum lotnictwa), znajdującym się na terenie lotniska w Tullahomie.

Stacja News Channel 5 Nashville poinformowała, że na miejsce zdarzenia przyjechali przedstawiciele władz lokalnych. W drodze do Tullahomy są śledczy Federalnej Administracji Lotnictwa, którzy przeprowadzą dochodzenie, wyjaśniające przyczyny wypadku.

• Katastrofa lotnicza w San Diego. "Wiele ofiar"
• Finlandia. Dwa helikoptery zderzyły się w powietrzu i runęły na ziemię

Źródła: PolskieRadio24.pl/News Channel 5 Nashville/CNN/x.com/łl