Nowa fala Koreańczyków w drodze do Rosji? A to nie wszystko
Korea Północna wysyła do Rosji kolejnych żołnierzy. Chodzi o 5 tys. wojskowych, którzy mają być wykorzystani przez Moskwę w wojnie z Ukrainą. Rosyjska armia rekrutuje ponadto mężczyzn z innych krajów - m.in. z Iraku, wykorzystując do tego media społecznościowe.
2025-11-05, 16:34
- Uderzenie Ukraińców. Seria detonacji w rosyjskiej bazie dronów
- Tajemnicze kule światła nad Warszawą. Mieszkańcy zaniepokojeni
Kolejni żołnierze Kima trafiają do Rosji
Pjongjang utrzymuje, że wysyła do Rosji brygady remontowo-budowlane. Do tej pory Korea Północna wysłała już 10-12 tys. wojskowych. Część z nich zginęła na froncie - m.in. w obwodzie kurskim, a niektórzy dostali się do niewoli.
Nowe oddziały z Korei Północnej docierają do Rosji stopniowo od września. Mają odbudowywać rosyjską infrastrukturę. W rejonie granicy z Ukrainą może znajdować się ok. 10 tys. żołnierzy Pjongjangu - wynika z ustaleń południowokoreańskiego wywiadu.
Moskwa rekrutuje zagranicznych żołnierzy
Rosja stara się pozyskać nowych żołnierzy również w innych krajach - Iraku, Syrii, czy Egipcie. Za pomocą kanałów na TikToku czy Telegramie publikowane są oferty dopasowane do młodszych odbiorców, którym obiecuje się korzystne warunki finansowe.
Irakijczykom proponuje się czterokrotnie wyższe zarobki niż w ich rodzimej armii - 2800 dolarów, a ponadto jednorazową wypłatę po wstąpieniu do sił zbrojnych Rosji w wysokości do 20 tys. dolarów. Mają także otrzymywać rosyjskie paszporty, ubezpieczenia czy emerytury.
Twórcy takich kont zapewniają kompleksową pomoc, związaną z załatwieniem podróży i wiz na wyjazd do Rosji oraz wstąpieniem tam do wojska. Udostępniają też gotową listę ważnych terminów wojskowych po rosyjsku, takich jak: "amunicja się skończyła", "misja wykonana", "mamy ofiary", "samobójczy atak dronów".
Istnieją także konta oferujące pomoc w przesyłaniu pieniędzy zarobionych w rosyjskiej armii do rodzin. Agencja AFP przypomniała, że Rosja stosowała już analogiczne metody wobec osób mieszkających z Azji Środkowej i Południowej oraz Kuby.
"Nie chodzi o Rosję ani Ukrainę"
Abbas Hamadullah, używający pseudonimu Abbas al-Munaser, jest jednym z irańskich mężczyzn, którzy zaciągnęli się do armii i walczą na froncie w Ukrainie. Choć początkowo nie był to jego plan i zamierzał udać się dalej do Europy, to liczne billboardy, zachęcające do służby w rosyjskiej armii, skłoniły go do podjęcia tej decyzji.
- Nie chodzi o Rosję ani Ukrainę. Moim priorytetem jest rodzina - powiedział w rozmowie z agencją AFP. Munaser wstąpił do rosyjskiej armii w 2024 roku i już otrzymał rosyjski paszport. Jest zadowolony ze swojej decyzji, gdyż może co miesiąc przesłać swojej rodzinie kwotę w wysokości "około 2500 dolarów".
Przyznał jednak, że choć w Iraku widziano wiele wojen, to żadna nie była taka, jak ta w Ukrainie. - To wojna zaawansowanych technologii, wojna dronów - relacjonował.
Źródło: Polskie Radio/PAP/egz