Mołdawia na celowniku Kremla. Padły m.in. zarzuty o nazizm i derusyfikację
Rosyjski resort dyplomacji wydał raport, w którym opisuje rzekome naruszenia praw Rosjan mieszkających w różnych krajach. Dokument uderza m.in. w Mołdawię, ale też Rumunię. Łatwo można doszukiwać się analogii między nimi a oskarżeniami wobec Ukrainy przed inwazją z lutego 2022 roku.
2025-12-20, 15:21
- Rosja zaatakuje Polskę w 2027 r.? "Kreml przyspieszył swoje plany"
- Pierwszy taki atak w historii. Ukraińcy wysadzili rosyjską "czarną dziurę"
Rosja zagraża Mołdawii. Niepokojący dokument
Liczący kilkaset stron raport trafił na biurka dyplomatów w ambasadach Federacji Rosyjskiej na całym świecie. Dotyczy on kwestii traktowania etnicznych Rosjan w poszczególnych krajach. Miedzy innymi w Mołdawii. W dokumencie, do którego dotarł Onet, czytamy:
"Mołdawia coraz bardziej skłania się ku poparciu dla ideologii neonazistowskich i dyskryminacji rasowej. Niezmienny proeuropejski kurs mołdawskich władz pod przewodnictwem Mai Sandu oznacza całkowite zerwanie historycznych i kulturowych więzi z Rosją. Wykorzystując wydarzenia w Ukrainie, Zachód kontynuuje uporczywe próby wciągnięcia Mołdawii do koalicji zagorzałych rusofobów. Potępiając rosyjską operację specjalną i domagając się zaprzestania działań wojennych, władze mołdawskie zobowiązały się słownie do integracji europejskiej i neutralności konstytucyjnej. W rzeczywistości jednak ustanawia się reżim totalitarny".
"Reżim Sandu jak Zełenskiego i Poroszenki"
Z łatwością można dopatrzeć się analogii między sytuacją w Mołdawii a w Ukrainie przed pełnoskalową agresją Rosji, rozpoczętą w lutym 2022 roku. Propagandowa narracja Kremla władze w Kijowie określała (i nadal określa) "nazistowskimi", a tzw. operacją specjalną, jak nazywa wojnę, argumentowała m.in. potrzebą "denazyfikacji" Ukrainy. Co więcej, podobnie jak w przypadku Ukrainy, Rosja zarzuca Mołdawii, że w sprawy wewnętrzne kraju ingerują zachodni "kuratorzy", co rzekomo ma na celu naśladowanie nacjonalistycznej polityki Ukrainy czy krajów bałtyckich.
"Reżim Sandu, podobnie jak przed nim Wołodymyr Zełenski i Petro Poroszenko, »na drodze do integracji europejskiej« dąży do »wykreślenia« całego okresu historii własnego kraju za pomocą totalitarnych metod, niszcząc całe dziedzictwo radzieckie, w tym wszelkie przejawy kultury mniejszości narodowych" - czytamy w dokumencie, którego fragmenty opublikował Onet. Dodano, że władze w Kiszyniowie usiłują zerwać "historyczne więzi między Rosją a Mołdawią, których kultury są do siebie zbliżone, oraz wykorzenić wszystko, co rosyjskie" - napisali Rosjanie.
Zarzuty o "derusyfikację"
Moskwa oskarża Kiszyniów nie tylko o tendencje totalitarne, co samo w sobie jest absurdem, ale również o "derusyfikację". Podobną narrację stosuje zresztą wobec Ukrainy. Kolejny zarzut - tym razem kierowany przez rosyjską propagandę nie tylko wobec Mołdawii, ale też Rumunii - dotyczy polityki historycznej i edukacji, w tym podręczników szkolnych.
- Polska na celowniku. Ukraiński pułkownik: wojna już się zaczęła
- Satelity wszystko uchwyciły. Pół miliarda dolarów poszło na dno
"Nowy podręcznik dla klasy XII, »Historia Rumunów i Historia ogólna«, pełny jest propagandowych stereotypów i błędów merytorycznych. Stał się kwintesencją oficjalnego rewizjonistycznego kursu Kiszyniowa. Ten pseudonaukowy podręcznik usprawiedliwia zbrodnie reżimu okupacyjnego Iona Antonescu, oczernia okres sowiecki w przeszłości Mołdawii i promuje zniekształcony obraz historycznej roli ZSRR. Żołnierze Armii Czerwonej, którzy wyzwolili Mołdawię, są określani mianem »najeźdźców«, podczas gdy rumuńsko-niemieccy najeźdźcy, którzy terroryzowali ludność, są przedstawiani jako »efektywni administratorzy«" - stwierdzili autorzy raportu. Rumunia zresztą we wspomnianym raporcie została wymieniona ponad 40 razy.
"Zamknięcie Domu Rosyjskiego to decyzja zbrodnicza i destrukcyjna"
Twórcy dokumentu odnieśli się też m.in. do podjętej tej jesieni przez rząd w Kiszyniowie decyzji o zamknięciu Domu Rosyjskiego w mołdawskiej stolicy. Rosjanie określili ją jako "zbrodniczą i destrukcyjną". Podali też przykłady - jak informuje Onet - sytuacji, w których obywatele Rosji, mieszkający w Mołdawii, mieli rzekomo zostać pozbawieni opieki medycznej, a także "byli przesłuchiwani na lotnikach" czy szczegółowo "przeszukiwani" na przejściach granicznych.
Źródło: Onet/łl