Hitler, Napoleon i... Kallas. Orban uderza w wiceszefową KE

Premier Węgier Viktor Orban skrytykował wiceszefową Komisji Europejskiej Kaję Kallas, która kieruje unijną dyplomacją, kpiąc z jej twardego stanowiska wobec Rosji. Sugerował, że wiara w możliwość pokonania Moskwy jest złudzeniem. - Rosja już była atakowana, prawda? Nawet Napoleon i Hitler nie odnieśli sukcesu - teraz Kaja Kallas oczywiście odniesie sukces - ironizował.

2025-12-21, 13:28

Hitler, Napoleon i... Kallas. Orban uderza w wiceszefową KE
Viktor Orban. Foto: ATTILA KISBENEDEK/AFP/East News

Orban ostrzega przed "prowokowaniem Rosji"

Orban wygłosił swoje wystąpienie podczas konferencji w Segedynie. Argumentował, że część państw europejskich postrzega wojnę w Ukrainie jako okazję do osłabienia Rosji, kierując się - jak to ujął - przekonaniem, że Moskwa i tak w przyszłości będzie dla nich zagrożeniem. W tym kontekście mówił o "starych europejskich tradycjach" konfrontacji z Rosją, które jego zdaniem kończyły się klęską agresorów.

Premier Węgier przestrzegał również przed lekceważeniem rosyjskiej "pamięci historycznej" i konsekwencji eskalowania konfliktu. Zwracał uwagę, że muzea w Moskwie i Petersburgu pełne są dzieł sztuki pochodzących z różnych krajów Europy - w tym z Węgier - które trafiły tam w wyniku dawnych wojen. Miało to, w jego ocenie, przypominać o wysokich kosztach konfrontacji z Rosją.

Twarda linia Kallas i spór o pieniądze dla Ukrainy

Kaja Kallas zajmuje zdecydowane stanowisko wobec Rosji. Opowiada się m.in. za wykorzystaniem zamrożonych rosyjskich aktywów do finansowania wsparcia dla Ukrainy. W poniedziałek, przed posiedzeniem ministrów spraw zagranicznych UE w Brukseli, podkreśliła, że Donbas nie jest ostatecznym celem Władimira Putina.

Jeśli zdobędzie Donbas, twierdza upadnie, a wtedy z pewnością będzie kontynuować podbój całej Ukrainy - powiedziała. Jej zdaniem upadek Ukrainy oznaczałby zagrożenie także dla innych regionów Europy. - Wiemy to z historii i powinniśmy się z niej uczyć - zaznaczyła.

Kaja Kallas (Fot. Virginia Mayo/Associated Press/East News) Kaja Kallas (Fot. Virginia Mayo/Associated Press/East News)

W tym miesiącu przywódcy Unii Europejskiej zdecydowali o przyznaniu Ukrainie pożyczki w wysokości 90 mld euro na lata 2026–2027, która ma pomóc w pokryciu deficytu budżetowego. Środki nie będą jednak pochodzić z zamrożonych rosyjskich aktywów, ponieważ w tej sprawie nie udało się osiągnąć porozumienia. Zamiast tego UE zaciągnie dług na rynkach finansowych, zabezpieczony gwarancjami unijnego budżetu. Dług ma zostać spłacony po wojnie z reperacji od Rosji.

Do mechanizmu wspólnego zadłużenia nie przystąpiły Węgry, Czechy i Słowacja. Kraje te nie zablokowały jednak zgody na wykorzystanie budżetu UE jako zabezpieczenia pożyczki, co pozwoliło pozostałym państwom członkowskim przyjąć to rozwiązanie.

Czytaj także:

Źródła: PolskieRadio24.pl/Polskie Radio/Nexta

Polecane

Wróć do strony głównej