Mniej wypadków dzięki… likwidacji sygnalizacji i znaków

Wydaje się nieprawdopodobne, ale władze holenderskiego miasta Drachten dzięki zastępowaniu krzyżówek z sygnalizacją rondami i skrzyżowaniami równoległymi przyczyniły się do zwiększenia bezpieczeństwa na drodze.

2012-11-08, 11:40

Mniej wypadków dzięki… likwidacji sygnalizacji i znaków
Rondo w Drachten. Foto: Flickr/CC-BY-SA 2.0/Jerry Michalski

43-tysięczna miejscowość we Fryzji od kilku lat jest obiektem drogowego eksperymentu. Na przestrzeni kilku lat liczba kolizji zmniejszyła się o 70%.

- Jest mniej wypadków, bo kierowcy nie mogą jeździć na pamięć, nie wiedzą czego się spodziewać i musza być bardziej czujni – powiedział Polskiemu radiu rzecznik burmistrza Henry Frieswijk.

- Ruch na drodze musi się sam regulować – zachwala reorganizację jeden z mieszkańców Drachten.

- Widzisz to rondo? Samochody przejeżdżają swobodnie, a kiedyś tu tworzyły się korki, teraz ruch jest płynny – dodaje drugi.

REKLAMA

Kierowcy podsumowują: jest szybciej i bezpieczniej. Jednak rowerzyści są bardziej sceptyczni. Użytkownicy jednośladów przyznają, że jazda może być czasem ryzykowna.

- Trzeba próbować nawiązać kontakt z kierowcami w autach i zobaczyć czy przepuszczą, czy nie, trzeba spojrzeć im prosto w oczy – mówi Polskiemu Radiu cyklista z Drachten.

Władze miasta doszły również do wniosku, że część znaków okazała się niepotrzebna – kierowcy nie mogli skupić się na oznaczeniach całej swojej uwagi, albo ich nie zauważali lub po prostu ignorowali.

łu

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej