"Nasza cierpliwość wobec Iranu ma swoje granice". Departament Stanu USA ostrzega
"Na rozkaz prezydenta Joe Bidena amerykańskie siły zbrojne przeprowadziły ataki z powietrza, których celem była infrastruktura wykorzystywana przez wspierane przez Iran grupy bojowników w zachodniej Syrii" - napisał w oświadczeniu rzecznik Pentagonu John Kirby, dodając, że w wyniku uderzenia zniszczonych zostało kilka obiektów należących do szyickich grup zbrojnych, m.in. Brygad Hezbollahu.
00:52 10928858_1.mp3 USA przeprowadziły atak w Syrii - relacja Marka Wałkuskiego (IAR)
Czytaj także:
Na razie nie wiadomo czy w wyniku ataku ktokolwiek zginął lub został ranny.
Pat ws. umowy atomowej między Iranem a USA. Teheran czeka na ruch Waszyngtonu
Amerykańskie uderzenie w Syrii było odpowiedzią na atak rakietowy na bazę wojskową w irackim Kurdystanie. Zginął w nim cywilny pracownik pochodzący z Filipin, a kilka innych osób zostało rannych, w tym amerykański żołnierz.
Charakter odwetu wskazuje na to, że Waszyngton chciał wysłać sygnał ostrzegawczy pod adresem Iranu i wspieranych przez Teheran bojowników, ale bez eskalacji konfliktu.
- Prezydent Biden będzie chronił Amerykanów i personel koalicjantów. Równocześnie, działaliśmy w rozważny sposób, by doprowadzić do deeskalacji sytuacji we wschodniej Syrii i Iraku - oświadczył rzecznik Pentagonu.
Uderzenie na obiekty wykorzystywane przez szyickie bojówki w Syrii było pierwszą operacją militarną dokonaną na rozkaz prezydenta Joe Bidena.
pb