Szok na Ukrainie po słowach Bidena. Dał Putinowi zielone światło?

2022-01-20, 08:41

Szok na Ukrainie po słowach Bidena. Dał Putinowi zielone światło?
Joe Biden rozróżnił wkroczenie rosyjskich wojsk na Ukrainę od "niewielkiego wtargnięcia". Wywołało to niezadowolenie w Kijowie. Foto: PAP/EPA/Oliver Contreras / POOL

Prezydent USA Joe Biden, odnosząc się do kwestii ew. decyzji Władimira Putina o kolejnej inwazji na Ukrainę, stwierdził: "Zgaduję, że wkroczy. Coś musi zrobić". W innym momencie konferencji prasowej, odpowiadając na pytanie o ewentualne zaatakowanie sąsiada przez Rosję, stwierdził, że "ta decyzja należy całkowicie i wyłącznie do Putina". Stacja CNN, powołując się na rozmowy z przedstawicielami administracji w Kijowie, informuje, że te słowa amerykańskiego przywódcy nie zostały dobrze odebrane na Ukrainie.

Joe Biden stwierdził, że spodziewa się rosyjskiego ataku na Ukrainę. Amerykański przywódca ostrzegł Władimira Putina, że będzie żałował, jeśli dokona inwazji. Biden zasugerował jednak, że odpowiedź Zachodu będzie zależała od skali rosyjskiej agresji. 

Podczas trwającej prawie 2 godziny konferencji prasowej w Białym Domu Joe Biden przestrzegał Rosję przed inwazją na Ukrainę. - Militarnie mają przytłaczającą przewagę, ale zapłacą wysoką cenę natychmiast, średnioterminowo i długoterminowo - powiedział.

Inwazja a "niewielkie wtargnięcie"

Joe Biden dodał, że jeśli Rosja dokona agresji na Ukrainę, to USA zwiększą liczbę żołnierzy w takich krajach jak Polska czy Rumunia. Według amerykańskiego prezydenta Władimir Putin prawdopodobnie nie chce wojny na pełną skalę, ale podejmie agresywne działania wobec Ukrainy. - Czy uważam, że wystawi Zachód, Stany Zjednoczone i NATO na próbę? Myślę, że tak. Ale słono za to zapłaci i będzie żałował, że to zrobił. Zgaduję, że wkroczy. Coś musi zrobić - dodał polityk.

Amerykański przywódca został zapytany podczas konferencji, na czym opiera te twierdzenia. Odparł, że decyzja o inwazji na sąsiednie państwo "należy całkowicie, wyłącznie do Putina". Rozróżnił też atak od "niewielkiego wtargnięcia", czyli, jak tłumaczył, sytuacji, w której "rosyjskie siły przekraczają granicę, zabijając ukraińskich bojowników".

"Szok" w Kijowie po słowach Bidena

Według CNN przedstawiciele władz w Kijowie są porażeni tymi słowami polityka. Reporter stacji usłyszał od jednego z nich, że jest "zszokowany, że prezydent Biden rozróżnia wtargnięcie od inwazji" i sugeruje, iż "niewielkie wtargnięcie" nie pociągnie za sobą dotkliwych sankcji.

Urzędnik dodał, że daje to zielone światło Władimirowi Putinowi, żeby zdecydować się na zaatakowanie Ukrainy w wygodnym dla niego momencie. Przyznał, że dotąd nigdy nie spotkał się z tego typu niuansowaniem ze strony Białego Domu, a "Kijów jest w szoku".

Posłuchaj

Joe Biden spodziewa się ataku Rosji na Ukrainę. Relacja Marka Wałuskiego (IAR) 0:57
+
Dodaj do playlisty

 

Ukrainie zagraża nie tylko 100 tys. rosyjskich wojskowych, zgromadzonych przy jej granicach, lecz prawie milionowa armia Rosji - oświadczył w poniedziałek naczelny dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy Wałerij Załużny (PAP)Czytaj także: 

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Inwazja Rosji na Ukrainę? Szef MON: ważna jest reakcja, właściwa reakcja

ms, CNN, IAR, tvp.info

Polecane

Wróć do strony głównej