"Der Spiegel" rozczarowany Niemcami. "Dla Rosji mają więcej zrozumienia niż dla Ukrainy"

Popieranie prezydenta Wołodymyra Zełenskiego powinno być dla Niemców oczywistością, jednak wykazują oni więcej zrozumienia dla Rosji niż dla Ukrainy. Co jest przyczyną? - zapytał na łamach "Der Spiegel" publicysta Christian Neef.

2022-06-13, 08:40

"Der Spiegel" rozczarowany Niemcami. "Dla Rosji mają więcej zrozumienia niż dla Ukrainy"

"Głównym celem Wołodymyra Zełenskiego jest zwycięstwo nad Rosją. To uzasadnia styl jego publicznych wystąpień. Ten cel powinien być obecnie także głównym celem Niemiec" - napisał Christian Neef w materiale opublikowanym w internetowym wydaniu tygodnika "Der Spiegel". "Czyż wróg naszego wroga nie powinien być naszym przyjacielem?" - zapytał autor oraz długoletni korespondent "Spiegla" w Moskwie.

Wojna Rosji z Zachodem

Jak podkreślił Neef, "teza Putina o wojnie idei między Rosją a Zachodem czyni także nas, nasze społeczeństwa wojennym wrogiem Rosji". Zamiast wesprzeć Ukrainę, kanclerz Olaf Scholz opóźnia dostawy broni dla Kijowa, a zaproszenie do złożenia wizyty w Kijowie zbywa chłodnym stwierdzeniem, że "przyjął je (zaproszenie) do wiadomości".

Zdaniem Christiana Neefa euforia na punkcie Wołodymyra Zełenskiego i jego kariera w stylu gwiazdy pop oraz porównywanie go do Che Guevary czy Fidela Castro działa wielu Niemcom na nerwy. Polska wyemitowała nawet serię znaczków z jego podobizną.

"Można uznać to za przesadę. Można przypomnieć o tym, że w pierwszych latach swojej kadencji prezydent niewiele osiągnął i że oligarchowie mieli nadal wiele do powiedzenia, a on niewiele przedsięwziął, aby walczyć z korupcją. Ale jakie to ma znaczenie po 24 lutego? Żadne" - wyjaśnił publicysta "Spiegla".

REKLAMA

"Co myślą sceptycy wobec Zełenskiego w Niemczech?" - zastanawiał się autor. "Rząd sieje dzień po dniu wątpliwości w sprawie prezydenta Ukrainy. Nie bezpośrednio, lecz pośrednio. Z szeregów rządu dochodzą głosy o kruchych strukturach demokracji w Ukrainie. O irytacji z powodu ekipy Zełenskiego i o tym, że - jak pisał "Die Zeit" - władze w Berlinie muszą bronić niemieckich interesów przeciwko dominacji w debacie i pod względem sympatii zbudowanej sprytnie przez Zełenskiego" - napisano na łamach niemieckiego dziennika. 

"Wysoka cena za brak empatii"

Brak zaangażowania Niemiec po stronie Ukrainy wynika zdaniem Neefa z dwóch przyczyn. Na pierwszym miejscu wymienił "utrzymujące się lekceważenie" wielu Niemców z Zachodu wobec Europy Wschodniej. "Kraje takie jak Ukraina znajdowały się przez dziesięciolecia poza ich polem widzenia. Byli zafiksowani na wielką Rosję, którą chociażby z przyczyn historycznych należało zadowolić. (…) Interesy Ukrainy nic dla nich nie znaczą, interesy Rosji znaczą dużo" - napisał Neef i dodał, że paradoksalnie agresor, czyli Rosja może liczyć u Niemców na więcej zrozumienia niż ofiara agresji - Ukraina.

Druga przyczyna niechęci do Ukrainy ma podłoże materialne. Z każdym dniem wojny Niemcy coraz bardziej uświadamiają sobie zagrożenia. Słyszą o eksplodujących cenach gazu i benzyny. Nie zgadzają się na oddanie części swojego dobrobytu na rzecz kraju uważanego za bez znaczenia. "Ukraina jest częścią Europy Wschodniej, która - podobnie jak Węgry, Polska czy Bałtowie - i tak chętnie sprzeciwia się duchowi Zachodu i wywołuje niepokoje".

"Wysoką cenę za brak empatii zapłacą nie tylko Wołodymyr Zełenski i 40 mln Ukraińców, lecz także - wcześniej czy później - Niemcy. Niestety niewielu z nich zdaje się to rozumieć" - podsumował Christan Neef.

REKLAMA

Czytaj więcej:

dw.com/nt

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej