Berlin znów zwraca się ku węglowi. Wiech: to skandal i blamaż niemieckiej polityki klimatycznej
- Niemcy wolą uruchamiać w trybie zapasowym elektrownie węglowe, czyli najbardziej emisyjne jednostki i jednocześnie wyłączać elektrownie jądrowe, które są jednostkami bezemisyjnymi. To blamaż niemieckiej polityki klimatycznej - powiedział w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl Jakub Wiech, zastępca redaktora naczelnego portalu Energetyka24.com.
2022-06-20, 12:19
Niemiecki minister gospodarki Robert Habeck zapowiedział ponowne uruchomienie elektrowni węglowych. W związku z ograniczeniem dostaw rosyjskiego gazu Niemcy wdrożą nadzwyczajne środki, żeby zaspokoić potrzeby energetyczne swojego kraju. Zgodnie z zapowiedzią niemieckiego ministra gospodarki Roberta Habecka zwiększona zostanie generacja energii elektrycznej opartej na węglu. Ustawa regulująca tę kwestię ma zostać uchwalona przez Radę Federalną 8 lipca.
Jakub Wiech przyznał w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl, że działania Niemiec są absolutnym skandalem, ponieważ okazuje się, że "Niemcy postawione w sytuacji kryzysu gazowego, gdzie wymagana jest oszczędność w zakresie zużycia paliwa, wolą uruchamiać w trybie zapasowym elektrownie węglowe, czyli najbardziej emisyjne jednostki, i jednocześnie wyłączać elektrownie jądrowe, które są jednostkami bezemisyjnymi".
"Blamaż niemieckiej polityki klimatycznej"
Zastępca redaktora naczelnego portalu Energetyka24.com przyznał, że "elektrownie jądrowe mogłyby swobodnie pracować, ale z przyczyn czysto ideologicznych, wkomponowanych w niemiecką politykę energetyczną, tak się nie stanie". - Ostatnie trzy elektrownie atomowe w Niemczech zostaną wyłączone wraz z końcem 2022 roku, podczas gdy Niemcy do 2024 roku zamierzają w trybie zapasowym używać elektrowni węglowych - zauważył.
REKLAMA
Wiech przyznał wprost, że "jest to blamaż niemieckiej polityki klimatycznej oraz jest to rażąco sprzeczne z celami klimatycznymi UE". - Mimo kryzysowej sytuacji na rynku gazowym nie da się usprawiedliwić niemieckiego kroku w stronę coraz dłuższego używania węgla i równoczesnego odchodzenia od atomu - powiedział.
"Bezalternatywna i bezrefleksyjna polityka energetyczna Niemiec"
- Niemcy nie znalazłyby się w kryzysie gazowym gdyby nie bezalternatywna i bezrefleksyjna polityka energetyczna, stawiająca na współpracę z Rosją oraz gdyby nie wyłączanie energetyki jądrowej, która została wręcz wycięta. Od 2000 roku park elektrowni jądrowych w RFN skurczył się z ok. 22 GW mocy zainstalowanej do 4 GW. To są skutki potężnych błędów politycznych, które są zakorzenione w zbyt optymistycznej i partykularnej polityce energetycznej Niemiec - przyznał.
Jakub Wiech dodał, że "kanclerz Scholz odrzucił ofertę liberałów z FDP (Freie Demokratische Partei - Wolna Partia Demokratyczna) dotyczącą zatrzymania programu odejścia od energetyki jądrowej. Z punktu widzenia ochrony klimatu polityka Niemiec jest bez sensu".
Zobacz także:
Damian Nejman
REKLAMA
REKLAMA