Wybór brytyjskiego premiera na ostatniej prostej. Poznamy dwójkę kandydatów

2022-07-20, 04:30

Wybór brytyjskiego premiera na ostatniej prostej. Poznamy dwójkę kandydatów
Po południu poznamy finałową dwójkę wyścigu o fotel następcy Borisa Johnsona. Foto: Willy Barton/Shutterstock

Po południu poznamy finałową dwójkę wyścigu o fotel następcy Borisa Johnsona. Jeden z wybranych dziś kandydatów na początku września zostanie szefem Partii Konserwatywnej, a co za tym idzie - brytyjskim premierem. O szczegółach informuje korespondent Polskiego Radia w Londynie Adam Dąbrowski.

Jeszcze tydzień temu było ich ośmioro. Dziś rano pozostało troje. Ale po południu grono skurczy się do dwóch kandydatów. Murowanym faworytem do udziału w finale jest Rishi Sunak, był minister finansów.

Wybory przyszłego premiera

Tak naprawdę rozgrywka toczy się o to, kto do niego dołączy. O tym, czy będzie to Penny Mordaunt, sekretarz stanu w ministerstwie handlu międzynarodowego, czy też Liz Truss, szefowa MSZ, zdecydują posłowie. Na ostatniej prostej Liz Truss zdaje się zyskiwać sympatię prawego skrzydła partii, co może się okazać decydujące, szczególnie po odpadnięciu Kemi Badenoch, która dotąd cieszyła się w tej grupie dużą popularnością.

Już dziś skończy się parlamentarny etap wyboru lidera. Posłowie usuną się w cień. Wkrótce przez siedem tygodni pretendenci będą zabiegać o głosy 200 000 członków Partii Konserwatywnej w całym kraju. Wszystko po to, by piątego września na polu bitwy pozostał tylko jeden kandydat. Lub kandydatka.

Sytuacja kandydatów

Rishi Sunak cieszy się poparciem posłów, ale jego popularność wśród członków partii jest mniejsza. Wczorajszy sondaż pracowni YouGov przyniósł mu złe wiadomości. Były minister finansów przegrałby z każdą z kontrkandydatek. Z drugiej strony kampania skierowana do szerszego, partyjnego elektoratu tak naprawdę się nie zaczęła, a wcześniejsze sondaże wskazywały, że wielu członków ugrupowania się waha i jest skłonnych do zmiany zdania.

Inne niedawne badanie pokazuje, że dziś Rishi Sunak jest jedynym, który miałby szansę na zwycięstwo w wyborach parlamentarnych i pokonanie szefa Partii Pracy, Keira Starmera Według badań opinii publicznej Partia Konserwatywna dziś jest zdecydowanie w tyle za lewicą.

Zwycięstwo Rishiego Sunaka oznaczałoby, że po raz pierwszy szefem Torysów będzie człowiek z mniejszości etnicznej. Triumf Liz Truss lub Penny Mordaunt sprawiłby, że po raz trzeci w dziejach na czele prawicy stanęłaby kobieta. Ani lewica, ani Liberalni Demokraci nie mogą się pochwalić podobną różnorodnością. W tych partiach kobiety i przedstawiciele mniejszości wciąż czekają na swoją kolej.

Czytaj także:

dz

Polecane

Wróć do strony głównej