Wróciły sowieckie wypady "za róg". Ekspert: Rosja może uderzyć na Zachodzie

Długodystansowe loty samolotów Rosjan na Atlantyk, zwane za czasów ZSRR wypadami "za róg", wróciły. Brytyjski ekspert Keir Giles powiedział portalowi PolskieRadio24.pl, że Moskwa nadal ćwiczy takie dalekie loty i może chcieć uderzyć w nieoczywiste dla wszystkich cele. Wezwał Europę do zwiększenia wydatków na obronność. Jak mówił, chodzi o przetrwanie.

Agnieszka Kamińska

Agnieszka Kamińska

2025-05-13, 09:25

Wróciły sowieckie wypady "za róg". Ekspert: Rosja może uderzyć na Zachodzie
Na zdjęciu: norweskie siły zbrojne w marcu br. podczas operacji przechwycenia Tu-95. Mapa lotów za czasów ZSRR. Foto: Forsvaert; Mapa/Wikipedia

"Trzeba powstrzymać Rosję"

Brytyjski ekspert Keir Giles (Conflict Studies Research Centre) pytany przez portal PolskieRadio24.pl, czego potrzebują państwa sojusznicze w związku z trwającą agresją Rosji na Ukrainę i możliwością jej rozszerzenia, powiedział, że najważniejsze jest "odstraszenie i strategiczne pokonanie" Rosji.

- Podstawowym zadaniem jest strategiczne pokonanie Rosji, w celu jej odstraszenia, w celu powstrzymania przyszłej agresji i ostatecznie zmiany strategicznej kalkulacji Rosji co do tego, czy jawna agresja wojskowa jest właściwym środkiem do osiągnięcia jej celów politycznych. Dopóki Rosja nie przestanie być krajem o imperialistycznych ambicjach i przekonaniu, że siła militarna jest najlepszym sposobem na ich osiągnięcie, Rosja pozostanie "twardym" zagrożeniem dla bezpieczeństwa Europy - ostrzegł Keir Giles, dyrektor badań w think tanku Conflict Studies Research Centre.

"Latanie za róg"

Brytyjski ekspert Keir Giles w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl przypomniał, że Rosjanie znów ćwiczą długie loty za tzw. róg i w jego ocenie mogą chcieć zaatakować cele na zachodzie Europy.  

Czy rzeczywiście można się spodziewać takiego ataku? - Czy do niego dojdzie, tego oczywiście nie wiemy. Nie powinniśmy się zdziwić, ponieważ Rosja ćwiczy zadawanie szkód na ogromne odległości, czy to za pomocą klasycznych środków, takich jak ataki rakietowe, czy też poprzez cybersabotaż, podpalenia. Rosja szkoli się i ćwiczy szkodzenie krajom, które nie znajdują się w państwach frontowych, ale (także - red.) daleko poza nimi […]. Musi być powód, dla którego Rosja ćwiczy od dwóch dekad, wysyłając swoje lotnictwo dalekiego zasięgu wokół północnego wierzchołka Norwegii, co rosyjscy piloci nazywają lotami za róg (ros. "za ugoł"). Jest to ćwiczenie nalotów rakietowych na Europę Zachodnią - ocenił.

REKLAMA

Jak dodał ekspert, "rosyjskie koncepcje przymusu i odstraszania niekoniecznie wiążą się z pójściem na wojnę, aby osiągnąć cele polityczne". - Dokonując wystarczająco dużych zniszczeń w danym kraju, np. atakując przedsiębiorstwa, Rosjanie mogliby zrobić demonstrację tego, co się stanie, jeśli dane państwo nie zmieni swej polityki - ostrzegł ekspert.

Jak ocenił, możliwe są ewentualne ataki rakietowe bez ostrzeżenia, ale czy Rosjanie będą w stanie to zrobić, czy nie, zależy oczywiście od wielu spraw, w tym także stanu obrony. - Są jednak kraje Europy Zachodniej, które nie mają obrony przeciwlotniczej ani przeciwrakietowej, a więc stanowią bardzo kuszący cel dla tego rodzaju interwencji - stwierdził. - Tu, w Polsce, wiele już się robi. To na zachód od Warszawy trzeba zrobić więcej i uświadomić sobie, że jest to zadanie zasadnicze dla przetrwania narodu - dodał.

Czym dokładnie są "loty za róg"?

Sowieci za czasów zimnej wojny regularnie latali stałą, długą trasą. Nazywali ją w swoim slangu nalotami "za róg" ("za ugoł").

Były to loty samolotów strategicznych i rozpoznawczych dalekiego zasięgu Tu-95 (10,5 tys. km zasięgu, z międzytankowaniem 14,5 tysięcy) i Tu-142 zwalczających okręty podwodne. Czym był lot "za róg"? Samolot leciał nad północny Atlantyk, wokół Półwyspu Kolskiego (tam wykonywał ostry skręt 90 stopni). A potem wzdłuż granic powietrznych Szwecji, Norwegii, Danii i Wielkiej Brytanii. Samolot dolatywał do tzw. luki GIUK (Grenlandia-Islandia- Wielka Brytania). Ta luka była dla ZSRR ważną linią obrony przeciwko okrętom podwodnym. Ta wyimaginowana linia jest także ważną bramą prowadzącą z Atlantyku do Arktyki.

REKLAMA

O zwiększeniu intensywności tych lotów media informowały m.in. po nielegalnej aneksji Krymu przez Rosję.

T-intelligence; ÁZQUEZ ORBAICETA, Gonzalo. The Resurgence of the GIUK Gap´s Strategic Significance.
Opinion Paper IEEE 49/2023. T-intelligence; ÁZQUEZ ORBAICETA, Gonzalo. The Resurgence of the GIUK Gap´s Strategic Significance. Opinion Paper IEEE 49/2023.

Wojna w Ukrainie

Zdaniem eksperta była szansa na pokonanie Rosji w wojnie w Ukrainie. - Na ten moment zadanie polega na ograniczeniu szkód. Ponieważ pojawiła się szansa na zadanie Rosji strategicznej klęski, ale ta okazja nie została wykorzystana. Teraz chodzi o to, aby ograniczyć zdolność Rosji do parcia naprzód w Ukrainie. Chodzi o odstraszanie i uniemożliwianie Rosji rozglądania się po Europie w poszukiwaniu kolejnego celu - ocenił.

Ekspert ocenił też, że "podjęto złe decyzje, w wyniku których, na wczesnym etapie inwazji na pełną skalę, nie wspierano Ukrainy w pełnym zakresie możliwości Zachodu, a zwłaszcza Stanów Zjednoczonych".

Jak zaznaczył, konieczne jest obecnie odtworzenie europejskich zdolności obronnych, zarówno w celu zapewnienia bezpośredniego wsparcia Ukrainie, jak i w celu zniechęcenia Rosji do szukania łatwych celów w pozostałej części Europy.

REKLAMA

A jakie rady ma ekspert w związku ze szczytem NATO? Ten odbędzie się 24-26 czerwca w Hadze. - Podobnie jak w przypadku wojny w Ukrainie, szczyt NATO będzie ćwiczeniem w ograniczaniu szkód. Istnieje duża niepewność co do stanowiska Stanów Zjednoczonych, która może się utrzymać, biorąc pod uwagę brak przewidywalności w Białym Domu. A także brak koordynacji między osobami, które realizują politykę USA na arenie międzynarodowej, a centralnym kierunkiem administracji Donalda Trumpa. W pewnym sensie szczyt NATO będzie ćwiczeniem typu fact-finding, które ma na celu udowodnienie, jaki dokładnie jest stosunek tej administracji do NATO - ocenił ekspert.

- Nie zdejmuje to jednak z państw europejskich podstawowego obowiązku, by zwracać uwagę na własną obronę. A Europa zaniedbywała to przez trzy dekady - dodał.

- Konieczne są działania - podkreślił. - Bo nie ma gwarancji, że ten brak zdolności obronnych Europy nie zostanie przetestowany przez Rosję - ostrzegł Keir Giles, brytyjski ekspert zajmujący się problematyką Rosji i NATO.

Czytaj także:

Keir Giles (Conflict Studies Research Centre) był gościem konferencji Defence24 Days.

Źródła: PolskieRadio24.pl/BBC/VÁZQUEZ ORBAICETA/Gonzalo/The Resurgence of the GIUK Gap´s Strategic Significance/Opinion Paper IEEE 49/2023

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej