"Miała nasze dobro w swoim sercu". Przedstawiciel tzw. starej emigracji o stosunku Elżbiety II do Polaków

W czwartek, w wieku 96 lat, zmarła królowa Elżbieta II. W opinii mieszkańców Królestwa jest to koniec pewnej epoki. Podobnego zdania jest Tadeusz Stenzel, Polak, który urodził się w Wielkiej Brytanii.

Nasz rozmówca przyznaje, że odejście królowej traktuje jak utratę bliskiej osoby z rodziny. - Czułem, jak wszyscy Anglicy, że to jest jak strata babci - zaznaczył były prezes i obecny sekretarz Zjednoczenia Polskiego w Wielkiej Brytanii. Przyznał, że nie było go na świecie, gdy Elżbieta objęła tron, ale pamięta, jak, jako 3-letnie dziecko, oglądał w telewizji przejazd królewskiej karety ulicami Londynu. 

- Dla takiego smarkacza to było niesamowite wrażenie, który nigdy w życiu nie widział takich rzeczy - podkreślił, dodając, że ten obraz utkwił mu głęboko w pamięci.

Zobacz całą rozmowę z Tadeuszem Stenzelem:

Zapytany, czy jego zdaniem książę Karol, syn królowej Elżbiety, będzie godnie piastował nową funkcję w państwie, stwierdził, że "on się szykuje do tego całe życie".

- Będzie prawdopodobnie w stanie kontynuować po królowej tę funkcję - mówił. Stwierdził jednak, że nie wie, czy będzie też tak sprawnym dyplomatą, jak jego matka. 

Elżbieta II była najdłużej panującym monarchą w historii Zjednoczonego Królestwa. Tron objęła w 1952 roku. Stan zdrowia królowej pogorszył się w środę - wieczorem Pałac Buckingham poinformował, że ze względu na zalecenie lekarzy, by odpocząć, odwołała ona zaplanowane wirtualne spotkanie z członkami Tajnej Rady. Wczesnym popołudniem w czwartek przekazano, że królowa znajduje się pod opieką lekarzy w związku z tym, że są oni zaniepokojeni jej stanem zdrowia. Po śmierci Elżbiety II nowym królem został jej syn Karol III.

Rozmawiał Paweł Kurek