O sprawie poinformował "Denik N" powołując się na swoje źródła w czeskiej dyplomacji. Według gazety, chodzi o wieloletniego pracownika resortu, który poza centralą w Pradze pracował w placówkach zagranicznych, między innymi w jednym z państw afrykańskich.
"Słabość do kobiet i pieniędzy"
To tam miał poznać oficera rosyjskiej Służby Wywiadu Zagranicznego, od którego w kolejnych latach otrzymywał pieniądze w zamian za tajne informacje. "Rosyjski wywiad wykorzystał jego słabość do kobiet i pieniędzy" - cytuje jednego z informatorów "Denik N".
Obaj mężczyźni spotykali się przede wszystkim za granicą. Ich kontakty ograniczyła pandemia. W pierwszej połowie tego roku czeski kontrwywiad, który przez kilka lat obserwował działalność szpiega, poinformował o sprawie premiera i szefa MSZ. Mężczyzna został zwolniony z ministerstwa. Odebrano mu też poświadczenia bezpieczeństwa, które dają dostęp do informacji niejawnych.
Nie wiadomo, czy podejrzanym o szpiegostwo interesuje się policja - czytamy w artykule. Czeskie prawo nie pozwala na wykorzystanie informacji wywiadowczych w sądzie. Organy ścigania musiałyby je potwierdzić dostępnymi im sposobami.
Czytaj także:
jb