Mobilizacja w Rosji. Ludzie nieprzygotowani do walki trafili już do jednostek na terenie Ukrainy
Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy informuje w środę, tydzień po ogłoszeniu w Rosji mobilizacji na wojnę z Ukrainą, że na tereny okupowane przybywają oddziały złożone ze świeżo zrekrutowanych. W ocenie ukraińskiego sztabu ludzie ci nie zostali w żaden sposób przygotowani.
2022-09-28, 08:28
Jak podano w porannym komunikacie, zmobilizowani uzupełniają odziały 1. pułku pancernego 2. dywizji zmotoryzowanej 1. armii pancernej sił zbrojnych Rosji, które wyjeżdżają do strefy działań bojowych.
Z nowo przybyłymi "nie przeprowadzano w ogóle żadnych przygotowań" - podkreśla sztab.
Kryminaliści do wojska
Ukraińscy sztabowcy wskazują, że władze rosyjskie działają na rzecz tzw. samomobilizacji, czyli ochotniczego zaciągu na wojnę.
W rezultacie do oddziałów na Ukrainie "przybywają ludzie skazani za przestępstwa kryminalne" - zwraca uwagę sztab.
Rosyjska mobilizacja ma objąć według zapewnień rosyjskich władz 300 tysięcy osób. Jednak zgodnie z ustaleniami niezależnych mediów, liczba ta ma sięgać 1,2 mln mężczyzn w wieku poborowym.
REKLAMA
Wezwania na terenach okupowanych
Mobilizacja trwa także w ukraińskich miastach okupowanych przez Rosję. Mieszkańcy Mariupola otrzymują wiadomości, z których wynika, że 29 września muszą stawić się w komisariacie wojskowym z paszportami i rzeczami osobistymi.
Mer miasta Wadym Bojczenko ocenia, że w niebezpieczeństwie jest ponad 10 tys. mieszkańców. - Skierują tych ludzi (...) na front i użyją ich jako mięsa armatniego. Niestety to już się dzieje - stwierdził Bojczenko, wzywając mieszkańców do opuszczenia miasta.
- Rosjanie planują zmianę narracji ws. aneksji? ISW wskazuje na "operację antyterrorystyczną"
- Putin ogłosił częściową mobilizację. Wiceszef MSZ: nie możemy pozwalać Rosjanom na ucieczkę z kraju
fc
REKLAMA