Przyznano Pokojową Nagrodę Nobla. Wśród laureatów białoruski opozycjonista

Pokojową Nagrodę Nobla przyznano obrońcom praw człowieka z Białorusi, Rosji i Ukrainy. To, według noblowskiego komitetu oddanie hołdu tym, którzy działają na rzecz społeczeństwa obywatelskiego, a tym samym pokoju na świecie.

2022-10-07, 11:18

Przyznano Pokojową Nagrodę Nobla. Wśród laureatów białoruski opozycjonista
Aleś Bialacki - białoruski opozycjonista. Foto: twitter/NobelPrize

- Laureaci reprezentują społeczeństwo obywatelskie w swoich krajach. Przez wiele lat wspierali prawo do krytyki władzy i ochronę podstawowych praw obywateli - podkreśliła w uzasadnieniu przewodnicząca komitetu Berit Reiss-Andersen.

Jak dodała, Bialacki oraz dwie organizacje z Rosji oraz Ukrainy, "podjęły niezwykły wysiłek, aby udokumentować zbrodnie wojenne, łamanie praw człowieka i nadużycia władzy". - Wspólnie pokazują znaczenie społeczeństwa obywatelskiego dla pokoju i demokracji - zaznaczyła.

Zmieniający się świat

Reiss-Andersen zapytana po ogłoszeniu werdyktu, czy łatwo było wskazać tegorocznych laureatów, odpowiedziała, że "zawsze trudno jest podjąć decyzję w zmieniającym się świecie". - Mamy wojnę w Europie, trzy kraje, w dwóch z nich panuje reżim, a na Ukrainie trwa rosyjska inwazja - powiedziała.

Aleś Bialacki przebywa obecnie w więzieniu za działalność opozycyjną. - Mój przekaz do władz białoruskich jest taki, aby mógł on wyjść z więzienia i przyjechać do Oslo 10 grudnia odebrać Pokojową Nagrodę Nobla. Obawiam się jednak, że moja prośba jest nierealna - mówiła Reiss-Andersen.

REKLAMA

Jednocześnie przyznała, że Norweski Komitet Noblowski zastanawiał się, czy przyznanie nagrody Bieleckiemu nie zaszkodzi jego sytuacji.

Posłuchaj

Pokojowa Nagroda Nobla przyznana (IAR) 0:21
+
Dodaj do playlisty

Wojna na Ukrainie

Dodała, że tegoroczna Pokojowa Nagroda Nobla dedykowana jest także innym więźniom politycznym. - Bialacki nie jest przecież wyjątkiem - zauważyła.

Reiss-Andersen zauważyła, że tegoroczny werdykt ogłoszono w cieniu wojny w Ukrainie. - Niestety każdego roku, gdy przyznajemy Nagrodę Nobla, gdzieś trwa wojna. W tym roku w Europie i zobaczyliśmy, że ma ona znaczenie globalne" - podkreśliła, odnosząc się do kryzysu żywnościowego oraz gróźb użycia broni jądrowej.

Zapytana przez dziennikarzy, czy przyznanie tegorocznej Pokojowej Nagrody Nobla działaczom opozycyjnym z Rosji, Białorusi oraz Ukrainy w dniu 70. urodzin prezydenta Rosji Władimira Putina było celowym zabiegiem, Reiss-Andersen zaprzeczyła. - Nagroda nie jest adresowana do Putina, z okazji jego urodzin ani żadnej innej. Poza tą, że jego władza oraz władze Białorusi tłamszą obrońców praw człowieka - podkreśliła.

REKLAMA

Posłuchaj

Pokojowy Nobel dla obrońców praw człowieka z Ukrainy, Rosji i Białorusi (Maciej Jastrzębski/IAR) 0:59
+
Dodaj do playlisty
Czytaj także:

***

W tym roku do Norweskiego Komitetu Noblowskiego napłynęły 343 nominacje, z czego 251 - dla osób, a 92 - organizacji. Była to druga największa liczba zgłoszonych kandydatur w historii po 2016 roku, gdy było ich 372.

twitter/PAP/IAR/Maciej Jastrzębski/as/kor

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej