W swoim wystąpieniu Franciszek zwrócił uwagę, że większość lokalnych chrześcijan to imigranci pochodzący z różnych krajów, co oddaje powszechną naturę Kościoła. Wyraził bliskość ze wszystkimi cierpiącymi narodami na Bliskim Wschodzie, szczególnie w Libanie.
- Bądźmy stróżami i budowniczymi jedności! Aby być wiarygodnym w dialogu z innymi, żyjmy w braterstwie między sobą. Także w społeczeństwie wieloreligijnym i wielokulturowym - mówił. Wskazał, że na spotkanie z innymi należy wyjść z rozbrajającą mocą miłosierdzia.
Powiedział, że tam gdzie są potrzebujący bracia - na przykład więźniowie - obecny jest Jezus. Zaznaczył, że miarą godności i nadziei społeczeństwa jest to jak traktuje ono właśnie potrzebujących i najsłabszych.
"Pomnażanie" radości chrześcijańskiej
Franciszek apelował o "pomnażanie" radości chrześcijańskiej i wyjaśniał, że jest ona "zaraźliwa".
Wiara i Duch Święty, tłumaczył, "inicjuje jedyny język miłości, aby różne języki ludzkie nie pozostawały odrębne i niezrozumiałe; obala bariery nieufności i nienawiści, aby stworzyć przestrzenie dla akceptacji i dialogu; uwalnia nas od lęku i dodaje odwagi, aby wyjść na spotkanie innych z rozbrojoną i rozbrajającą mocą miłosierdzia".
00:56 12031670_1.mp3 Papież w Bahrajnie: tym, jak się traktuje najsłabszych, mierzy się godność i nadzieję społeczeństwa. Relacja Piotra Kowalczuka (IAR)
Zachęcał: "Starajmy się być stróżami i budowniczymi jedności". Na zakończenie papież zaapelował o modlitwę za, jak mówił, "udręczoną Ukrainę" i o to, by wojna się zakończyła.
W ostatnim przemówieniu wygłoszonym przed odlotem do Rzymu papież podziękował za dni, jakie spędził w Bahrajnie. Słowa podziękowań skierował przede wszystkim do króla Hamada ibn Isy Al Chalify.
Wczesnym południem miejscowego czasu Franciszek, żegnany przez króla, odleci do Rzymu z bazy lotniczej Sakhir w Awali.
Czytaj także:
dn/IAR/PAP