Po raz pierwszy w historii Londyn zablokował szkocką ustawę. Powodem kontrowersyjny projekt ws. zmiany płci
Chodzi o przepisy ułatwiające osobom transpłciowym prawne uzgodnienie płci. Rząd Rishiego Sunaka tłumaczy, że efekty rozwiązań nie ograniczałyby się tylko do Szkocji i wpłynęłyby na resztę Królestwa. Rządzący w Edynburgu uważają decyzję za afront.
2023-01-17, 01:38
To bezprecedensowy spór konstytucyjny. Parlament w Edynburgu przegłosował zmiany w zeszłym miesiącu, wyraźną większością. Ale rząd w Londynie argumentuje, że nowe przepisy uchwalone w Szkocji zdarzyłyby się z rozwiązaniami ustaw antydyskryminacyjnych, chroniących prawa kobiet i obowiązujących we wszystkich czterech częściach Królestwa. Stąd decyzja o zablokowaniu Royal assent - królewskiej zgody sprawiającej, ze projekt staje się w Królestwie prawem. Pozwala na to artykuł 35 ustawy o Szkocji, dotąd nieużywany.
"Otwarty atak" na regionalny parlament
Zdaniem pierwszej minister Szkocji Nicoli Sturgeon to "otwarty atak" na regionalny parlament, ignorowanie woli Szkotów, a także wykorzystywanie osób transpłciowych do rozgrywek politycznych.Rząd w Edynburgu wysyła sygnały, że nie złoży broni i pójdzie do sądu. Przedstawiciele rządu centralnego sugerowali z kolei, że projekt można poprawić, tak by usunąć rzekome konflikty prawne.
Szkocki parlament w obecnej formie istnieje od 1999 roku.
dn/IAR
REKLAMA
REKLAMA