Szef izraelskiego rządu powiedział, że jest "zmuszony, z ciężkim sercem", do zastosowania się do środowego wyroku sądu, który powołuje się na wielokrotne skazanie Deriego, aby usunąć go ze stanowiska ministra spraw wewnętrznych i zdrowia.
Premier potępił "niefortunną decyzję" sądu o pozbawieniu Deriego funkcji ministerialnych, stwierdzając, że zignorowała ona "wolę narodu".
Jeden z doradców Deriego, Barak Seri, przekazał w niedzielę Radiu Armia, że teki ministrów zostaną zachowane przez innych członków ultra-ortodoksyjnej partii Szas, ponieważ pozostaje ona w koalicji.
Deri zapewnił, że nadal będzie przewodził Szasowi, przewodnicząc posiedzeniom jego frakcji, a także uczestnicząc w spotkaniach szefów partii koalicyjnych.
Przeszłość Arieha Deriego
W 2000 roku Deri został skazany za wzięcie łapówki na trzy lata więzienia, skąd wyszedł po 22 miesiącach za dobre zachowanie. W ubiegłym roku skazano go na rok więzienia w zawieszeniu za przestępstwa podatkowe. Był wielokrotnie oskarżany o defraudacje i korupcję, ale - jak przypomniał w środę Sąd Najwyższy - zdecydował się na ugodę sądową, w ramach której obiecał, że nie będzie sprawował funkcji politycznych, dzięki czemu oddalono niektóre stawiane mu oskarżenia.
Sędziowie ocenili w środę, że mianowanie Deriego ministrem jest "w najwyższym stopniu nieracjonalne" z uwagi na liczbę stawianych mu zarzutów.
Już wkrótce po ogłoszeniu składu rządu Netanjahu prokurator generalna Gali Baharaw-Miara ogłosiła, że jest przeciwna mianowaniu ministrem Deriego, który podczas sprawowania publicznej funkcji został skazany za przestępstwa podatkowe oraz korupcję. Prokurator generalna wysłała w tej sprawie notę do Sądu Najwyższego.
Times of Israel pisze, że przedstawiciele rządu "w sposób zawoalowany zagrozili", że jeśli Sąd Najwyższy zdyskwalifikuje Deriego, to przyspieszy tylko zapowiadane przez koalicję reformy wymiaru sprawiedliwości, które w ocenie politologów mają na celu osłabienie Sądu Najwyższego.
Czytaj też:
PAP/mn