Od początku 2017 r. Belgia, Holandia i Luksemburg wspólnie monitorują przestrzeń Beneluksu za pomocą myśliwców. Belgijskie i holenderskie samoloty zmieniają się nawzajem co cztery miesiące, a każdy kraj ma przygotowane dwa F-16 - podaje "HLN".
"12 listopada 2021 roku dwa belgijskie samoloty F-16 przechwyciły dwa rosyjskie bombowce Tupolew TU-160 nad Morzem Północnym, a 29 marca dwa bombowce Tupolew TU-142 z Rosji zostały przechwycone, gdy zbliżały się do holenderskiej przestrzeni powietrznej" - podaje przykłady interwencji belgijski dziennik. Wskazuje jednocześnie, iż dochodzi do nich kilka razy w roku.
"Naruszanie przestrzeni powietrznej innego kraju to dla Rosjan jest jak sport"
- Rosjanie robią z tego trochę sportu i bardzo świadomie testują granice, aby zobaczyć, jak zareagujemy - wyjaśnia gazecie pułkownik Kris Quanten z belgijskiej armii. - Dzięki takiemu przechwyceniu dajemy jasno do zrozumienia, że tego nie akceptujemy, po czym intruzi są eskortowani poza krajową przestrzeń powietrzną - dodaje wojskowy.
Rosyjskie samoloty przy granicy z Polską. Interwencja holenderskich myśliwców
Holenderskie myśliwce F-35 stacjonujące w Polsce zostały poderwane po tym, jak do granicy Polski zbliżyły się trzy rosyjskie samoloty: Ił-20M Coot-A i eskortujące go dwa myśliwce SU-27 Flanker - poinformowało Ministerstwo Obrony Holandii na Twitterze. Informację o akcji potwierdziło w rozmowie z polsatnews.pl polskie Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych.
Z kolei pod koniec ubiegłego roku włoskie siły powietrzne poinformowały o przechwyceniu czterech rosyjskich myśliwców. Do operacji tej miało dojść po wcześniejszym naruszeniu przez Rosjan polskiej i szwedzkiej przestrzeni powietrznej. "Kolejny natychmiastowy start Włoskich Sił Powietrznych. Eurofightery zaangażowano w działania w ramach Baltic Air Policing" - podały siły włoskie na Twitterze. Rosyjskie myśliwce zostały zawrócone do Rosji.
Czytaj także:
Zobacz: gen. Roman Polko w Programie 3 Polskiego Radia
PAP
asp