Druga debata ministerialna przeprowadzona późnym popołudniem została przerwana. Szwedzi szukają poparcia dla swoich propozycji. Polska krytykuje zapisaną w pakcie migracyjnym solidarność warunkową.
- Albo bierzecie migrantów, albo płacicie i to niemałe pieniądze bo ponad 20 tysięcy euro, to to zaprzecza idei solidarności - mówił w południe, po pierwszej debacie ministerialnej, wiceszef MSWiA Bartosz Grodecki.
Sprzeciw Polski
Podczas drugiej debaty późnym popołudniem potwierdził stanowczy sprzeciw Polski i skrytykował pospiesznie nanoszone poprawki do propozycji. Podkreślał, że potrzeba więcej czasu na odpowiednie przygotowanie przepisów w tak ważnej sprawie.
- Jesteśmy przeciwko jako Polska procedowaniu tego dokumentu w ten sposób, przeciwni regulacjom i zapisom, które są proponowane w tym dokumencie - podkreślił wiceminister Grodecki. Kolejny raz zaapelował, by tą kwestią zajęli się przywódcy unijnych krajów na szczycie, bo tam decyzje podejmowane są jednomyślnie.
Także Włochy, które zmagają się z napływem migrantów przez Morze Śródziemne i na których poparcie liczyła Szwecja, odrzucili propozycje, choć z innego powodu - uznali je za mało ambitne.
- Mamy problem z zaakceptowaniem tego kompromisu - powiedział minister spraw wewnętrznych Matteo Piantedosi. Podobnie zastrzeżenia wyraziły między innymi Grecja, Malta, także Bułgaria, Dania, czy Słowacja. Szwecja w zakulisowych rozmowach próbuje jeszcze przekonać wahające się państwa do poparcia propozycji. - Negocjacje trwają. Mamy całą noc - komentują Szwedzi.
Dyplomaci z kilku krajów, z którymi rozmawiała brukselska korespondentka Polskiego Radia Beata Płomecka krytykują próby uzgodnienia paktu na siłę. - Dopychają kolanem, przy tak dużych wątpliwościach dokument będzie ułomny - powiedział jeden z rozmówców brukselskiej korespondentki Polskiego Radia.
00:55 12400822_1.mp3 Luksemburg - wciąż bez porozumienia ws paktu migracyjnego (Beata Płomecka/IAR)
Czytaj także:
dz/IAR