Unijna polityka klimatyczna szkodzi gospodarce. Szynkowski vel Sęk: inwestycje w UE spadły o 60 procent

2023-06-27, 14:31

Minister do spraw europejskich Szymon Szynkowski vel Sęk zwrócił uwagę, że obecna polityka klimatyczne UE nie tylko fatalnie wpływa na gospodarkę wspólnoty, ale bardzo negatywnie odbija się na cenach energii, za co najwięcej płacą najubożsi - o szczegółach korespondent Polskiego Radia Beata Płomecka.

Polska jest przeciwna obecnie realizowanej polityce klimatycznej Unii. Minister do spraw europejskich Szymon Szynkowski vel Sęk powiedział w Luksemburgu, że ta polityka obniża konkurencyjność i powoduje duże koszty społeczne. Dyskusja na ten temat odbyła się na spotkaniu unijnych ministrów na wniosek Polski.

Szymon Szynkowski vel Sęk podkreślił, że polityka klimatyczna nie może być realizowana w oderwaniu od aspektów na jakie ma bardzo istotny wpływ, a pierwszy to obniżenie konkurencyjności. Polski polityk przedstawił statystyki z 2021 roku w porównaniu z 2019 rokiem. - Liczba inwestycji bezpośrednich w Unii Europejskiej spadła o ponad 60 procent, w tym samym czasie w Stanach Zjednoczonych liczba inwestycji bezpośrednich wzrosła o ponad 60 procent - powiedział minister do spraw europejskich.

Gigantyczne koszty handlu emisjami

Dodał, że według prowadzonych badań wśród przedsiębiorców wskazywany jest koszt energii jako ten stanowiący długoterminową barierę możliwości inwestowania. - Trzeba na to zwracać uwagę, że polityka klimatyczna ma istotny wpływ i system ETS na koszt energii - powiedział minister Szynkowski vel Sęk.

Zwrócił też uwagę, że system handlu uprawnieniami do emisji CO2 odpowiada w Polsce za 50 procent kosztu ogólnego energii. - To wyżej niż przeciętna w Unii, a to przekłada się na możliwości inwestycyjne - tłumaczył.

Posłuchaj

Szynkowski vel Sęk: Polska jest przeciwna obecnie realizowanej polityce klimatycznej Unii/IAR 0:29

Dodaj do playlisty

Ten system uderza w najuboższych

Drugi element wskazywany przez Polskę jako problematyczny w realizacji unijnej polityki klimatycznej to kwestie społeczne. - Te wysokie koszty energii, a jeszcze propozycje w tej chwili zgłaszane, żeby objąć systemem ETS dodatkowe obszary, także jeszcze gospodarstwa domowe, mogą uderzyć w najuboższych. My się dlatego temu jako Polska zdecydowanie sprzeciwiamy. Ten sprzeciw tutaj bardzo wyraźnie wybrzmiał w obronie najuboższych - powiedział minister.

Powołał się przy tym na dane, że w skali Unii Europejskiej ponad 30 milionów obywateli nie stać na to, żeby ogrzać swoje gospodarstwa domowe ze względu na wysokie ceny energii.