Premier Turyngii Bodo Ramelow podał przykład centrum przyjmowania imigrantów w Suhl, które już dawno przyjęło więcej niż przewidywane 800 osób. - Mamy ponad 1000. I nadal mamy duży napływ - powiedział premier.
Bez kontroli na granicach
Polityk wykluczył jednak żądania chadeków z CDU/CSU dotyczące stacjonarnych kontroli na niemieckich granicach na wschodzie. Uważa, że europejska strefa Schengen musi nadal obowiązywać.
Według premiera Turyngii europejski system rozmieszczania uchodźców oparty na solidarności musi funkcjonować, a przestępczość przemytniczą trzeba zwalczać w ramach solidarności europejsko-afrykańskiej.
Zobacz na TVP Info: Kryzys migracyjny. „Il Giornale”: podwójna gra Francji, Austrii i Niemiec
Praca po 3-miesiącach
- I każdy, kto tu jest, musi mieć pozwolenie na pracę po trzech miesiącach, aby mógł i musiał sam się utrzymać - powiedział Ramelow.
Według danych władz landu, w 2021 roku do Turyngii przybyło 4055 osób ubiegających się o azyl, podczas gdy w 2022 roku liczba ta wyniosła 6199. W pierwszej połowie 2023 roku złożono ponad 3900 nowych wniosków o azyl - informuje portal dziennika "Welt".
Kryzys migracyjny w Niemczech
Nie tylko Turyngia w Niemczech zmaga się z kryzysem migracyjnym.
Dlatego grupa parlamentarna Unii CDU/CSU nie chce już czekać na decyzje kanclerza i przedstawia własne propozycje zwalczania nielegalnej imigracji oraz odciążenia gmin. Wzywa także do wprowadzenia kontroli granicznych na granicach z Polską, Czechami i Szwajcarią. O szczegółach poinformował w czwartek portal dziennika "Sueddeutsche Zeitung" (SZ).
Zobacz na i.pl: Obowiązkowa nauka języka i kultury, konfiskata mienia, premie za wyjazd. Tak Dania traktuje imigrantów. Niemcy są zachwyceni
Czytaj także :
Eurodeputowany Prawa i Sprawiedliwości Jacek Saryusz-Wolski
PAP/kg