Izrael odmawia zawieszenia broni. Atakuje na południu Strefy Gazy, gdzie odbywa się ewakuacja

Dowództwo izraelskie ponawiało wcześniej apele do ludności cywilnej o ewakuowanie się z północy na południe ogarniętej wojną enklawy. Według strony izraelskiej, działania militarne koncentrują się w północnej części Strefy Gazy, bo to tam ma znajdować się centrum operacyjne ekstremistów z Hamasu.

Apel o zawieszenie broni w Strefie Gazy 

Premier Izraela wykluczył zawieszenie broni w Strefie Gazy bez wcześniejszego wypuszczenia przez Hamas zakładników. Benjamin Netanjahu zastrzegł jednocześnie, że może rozważyć "krótkie przerwy taktyczne" w działaniach wojennych w celu uwolnienia zakładników lub dostarczenia pomocy humanitarnej.

Na temat tymczasowych przerw w operacjach militarnych izraelski premier rozmawiał wczoraj z amerykańskim prezydentem Joe Bidenem. Natomiast szefowie wszystkich agend ONZ zaapelowali o natychmiastowe wstrzymanie ognia w Strefie Gazy ze względu na dramatyczną sytuację i cierpienie ludności cywilnej.

Dlaczego Izrael kontynuuje atak?

Premier Benjamin Netanjahu wyjaśnił, że obecnie zawieszenie broni oznaczałoby zwycięstwo ekstremistów z Hamasu i zniweczenie wysiłków na rzecz uwolnienia zakładników. Według szefa izraelskiego rządu, możliwe są jedynie krótkie, godzinne przerwy, w działaniach wojskowych.

• "Czekamy na formalną decyzję strony izraelskiej". Wiceszef MSZ o ewakuacji Polaków ze Strefy Gazy
• Hamas miał uderzyć na Izrael w święto Paschy? Media sugerują poważne zaangażowanie Iranu w zbrodniczy atak
• Wojna na Bliskim Wschodzie. "Liczba ofiar będzie rosła"

Według kontrolowanego przez Hamas, palestyńskiego ministerstwa zdrowia, w wyniku izraelskich akcji odwetowych w Strefie Gazy zginęło ponad 10 tysięcy osób. Od miesiąca izraelskie samoloty bombardują tę palestyńska enklawę w odwecie za napaść ekstremistów z Hamasu na Izrael z 7 października, w której zginęło ponad 1400 osób. Od ponad tygodnia w Gazie trwa też operacja lądowa izraelskich wojsk.

IAR/kg