Śledztwo ws. ataków na rurociąg Nord Stream. Niemcy wskazują "najmocniejszy trop"

Media poinformowały we wtorek, że "prokuratura w Sztokholmie może w ciągu najbliższych dni zakończyć śledztwo w sprawie ataków na rurociąg Nord Stream". Niezależnie od decyzji Szwedów nadal natomiast ma toczyć się postępowanie w tej sprawie w Niemczech. 

2024-02-06, 15:24

Śledztwo ws. ataków na rurociąg Nord Stream. Niemcy wskazują "najmocniejszy trop"
Niemcy są "szczególnie zainteresowane" fragmentami pękniętych rur, które szwedzkie wojsko wydobyło z Morza Bałtyckiego wkrótce po eksplozjach, stwierdzonych jesienią 2022 roku. Foto: The Swedish Coast Guard

Niemieckie śledztwo prowadzą Prokuratura Generalna i Federalne Biuro Policji Kryminalnej (BKA). "Dochodzenie jest nadal w toku" - potwierdziła strona niemiecka, która chce skorzystać z dowodów zebranych przez Szwecję, badającą sprawę rurociągów pod kątem sabotażu (jedna z nitek Nord Stream przebiega przez szwedzką strefę ekonomiczną).

"Najmocniejszy trop" w śledztwie 

"Niemcy są »szczególnie zainteresowane« fragmentami pękniętych rur, które szwedzkie wojsko wydobyło z Morza Bałtyckiego wkrótce po eksplozjach, stwierdzonych jesienią 2022 roku" - dowiedział się portal dziennika "Sueddeutsche Zeitung". Śledczy chcą porównać ślady znalezionych tam materiałów wybuchowych z tymi, które niemieccy funkcjonariusze odkryli na jachcie Andromeda. W opinii niemieckich władz stanowi to do tej pory "najmocniejszy trop, mogący doprowadzić do przestępców".

Z dotychczasowych ustaleń niemieckiej prokuratury wynika, że Andromeda została najprawdopodobniej wynajęta przez obywatela Ukrainy we wrześniu 2022 roku i opłacona z rachunków polskiej firmy, również należącej do Ukraińca. Jacht z sześcioosobową załogą wypłynął z niemieckiego Rostocku. "Podejrzewa się, że ekipa nurków mogła podłożyć ładunki wybuchowe na nitkach rurociągów Nord Stream. Jacht cumował kilka razy, m.in. na duńskiej wyspie Christianso, w Sandhamn w Szwecji i w Kołobrzegu w Polsce" - powiadomił "Sueddeutsche Zeitung".

Dowody w sprawie

Niemcy i Szwecja prowadziły ścisłą wymianę informacji w trakcie dochodzenia - szwedzki prokurator gościł w Prokuraturze Federalnej w Karlsruhe, natomiast niemieccy śledczy udali się niedawno do Sztokholmu, gdzie rozmawiali o dowodach, które mogłyby zostać wykorzystane w prowadzonym przez Niemcy śledztwie. "W przeciwieństwie do Szwedów, Polska od dawna blokowała współpracę z niemieckimi śledczymi" - podkreślił "Sueddeutsche Zeitung".

REKLAMA

"Pomimo wielokrotnych zapytań, polskie władze przekazały niemieckim śledczym niewiele informacji, i to po dłuższym czasie. Do tej pory Polska najwyraźniej nie udostępniła żadnych obrazów z kamer monitoringu portu w Kołobrzegu, które mogłyby potencjalnie dostarczyć nowych informacji na temat załogi Andromedy" - dodał dziennik.

Prowadzone przez Niemcy śledztwo dotyczy celowego spowodowania wybuchu oraz aktu sabotażu przeciwko bezpieczeństwu państwa.

Czytaj także:

PAP/kg/wmkor

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej