Usiłował zabić niemowlę, uciekł na drugi koniec Polski. Wpadł w ręce policji

2023-02-21, 12:04

Usiłował zabić niemowlę, uciekł na drugi koniec Polski. Wpadł w ręce policji
Mężczyzna był zaskoczony na widok policjantów. "Nie stawiał oporu". Foto: KWP w Olsztynie

Policjanci z Wydziału Poszukiwań i Identyfikacji Osób w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Olsztynie zatrzymali pod Krakowem 20-letniego mężczyznę, który ukrywał się od kilku miesięcy. Mężczyzna zniknął, gdy prokuratura chciała mu przedstawić zarzuty dotyczące usiłowania zabójstwa 8-miesięcznego dziecka.

Zatrzymany pod Krakowem 20-letni mężczyzna został przewieziony do Bartoszyc. O godz. 13 bartoszycki sąd rozpozna wniosek prokuratury o tymczasowe aresztowanie.

W maju ubiegłego roku 8-miesięczne niemowlę, dziecko małoletniej partnerki 20-latka trafiło do szpitala z krwiakiem mózgu. 20-latek tłumaczył, że dziecko spadło z łóżeczka.

- Wówczas w oparciu o dokumentację medyczną i informację od lekarzy przedstawiono mu zarzuty spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu dziecka. Opinie te nie wykluczały takiej wersji zdarzeń. 20-latek nie przyznał się. Prokuratura zastosowała wobec niego policyjny dozór - powiedział PAP rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Olsztynie Daniel Brodowski.

Zmiana zarzutów

Prowadząca śledztwo w sprawie urazów dziecka prokuratura w czasie prowadzonych czynności otrzymała ze szpitala dokumentację, która wykazała, że dziecko poza bardzo groźnym dla jego zdrowia krwiakiem, ma też złamane rączki i nóżki.

- Takie obrażenia powstają na skutek szarpania małego dziecka, czy rzucania nim - powiedział prokurator Brodowski i dodał, że gdy tylko prokuratura uzyskała opinie ekspertów wskazujące na to, że dziecko było ofiarą przemocy domowej zdecydowała o zmianie zarzutów dla 20-latka na usiłowanie zabójstwa dziecka i znęcanie się nad osobą nieporadną ze względu na wiek.

- Niestety, tych zarzutów prokurator nie mógł przedstawić, bo 20-latek najpierw wyprowadził się od partnerki, przestał stawiać się na dozór i znikł - powiedział prokurator Brodowski. Dodał, że prokuratura uzyskała w sądzie list gończy.

"Nie stawiał oporu"

Policjanci z nowego, istniejącego od stycznia wydziału w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Olsztynie, Wydziału Poszukiwań i Identyfikacji Osób, ustalili, że 20-latek wyjechał ponad 600 km od Bartoszyc.

"Znalazł dorywczą pracę i wynajął mieszkanie pod Krakowem. To właśnie po powrocie z pracy do domu został zatrzymany przez olsztyńskich policjantów. Był zaskoczony ich pojawieniem się przed mieszkaniem i nie stawiał oporu" - podała we wtorek olsztyńska policja.

Dziecko, nad którym znęcał się 20-latek pozostaje dziś w pieczy zastępczej, którą sprawuje nad nim babcia. Wciąż wymaga rehabilitacji i specjalistycznej opieki lekarskiej.

Czytaj także:

PAP/łl

Polecane

Wróć do strony głównej