Spadek po polskim pustelniku

Brytyjskie władze poszukują spadkobierców zmarłego w zeszłym roku polskiego włóczykija, Józefa Stawinogi. Jak donosi dzisiejsza brytyjska prasa, okazuje się, że pozostał po nim spory majątek.

2008-03-06, 13:18

Spadek po polskim pustelniku

Brytyjskie władze poszukują spadkobierców zmarłego w zeszłym roku polskiego włóczykija, Józefa Stawinogi. Jak donosi dzisiejsza brytyjska prasa, okazuje się, że pozostał po nim spory majątek.

O Józefie Stawinodze krążą różne pogłoski. Wiadomo, że przybył do Wolverhampton koło Birmingham z Włoch niedługo po wojnie, jako weteran. Nie wiadomo jednak, czy służył w polskim II Korpusie, czy też w SS, jak twierdzi jego dawny znajomy.

Przez 35 lat, aż do śmierci w październiku zeszłego roku, Polak - znany w Wolverhampton jako Fred - mieszkał w namiocie na trawniku między jezdniami ruchliwej obwodnicy miasta. Ten pustelnik uznany był nawet przez miejscową społeczność hinduską za świętego.

Teraz okazało się, że Józef Stawinoga pozostawił po sobie tysiące funtów. Mężczyzna nigdy nie pobierał bowiem przysługującej mu emerytury i korzystał tylko z posiłków dowożonych mu przez serwis charytatywny rady miejskiej Wolverhampton.

REKLAMA

Obecnie adwokaci brytyjskiego ministerstwa skarbu poszukują jego spadkobierców. Nie ujawniają sumy spadku, ale musi ona być znaczna, gdyż Józef Stawinoga zmarł w wieku 82 lat.

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej