Instytut Gorszenina: konfrontacja partii wojny i pokoju na Ukrainie
Obozy wojny i pokoju powstały zarówno w kręgach władz, jak i opozycji. Dymisje odpowiedzialnych za pacyfikację Majdanu skłaniają do postawienia pytania, czy prezydent Ukrainy znajduje się w obozie ”pokojowym” – mówi portalowi PolskieRadio.pl ekspert Instytutu Gorszenina, Aleksiej Leszczenko.
2013-12-15, 10:02
Jakie scenariusze dla Ukrainy przewiduje analityczny think tank Instytut Gorszenina? O tym opowiedział w rozmowie z portalem PolskieRadio.pl wiceprezes Grupy Gorszenina Aleksiej Leszczenko.
Aleksiej Leszczenko, wiceprezes Grupy Gorszenina:
"Do tej pory przewidywaliśmy trzy możliwe scenariusze dla Ukrainy. Wariant ”jugosłowiański” zakłada, że do uśmierzenia kryzysu wewnątrz Ukrainy zostałyby zaangażowane obce państwa. To mogłoby doprowadzić do podziału kraju. Wiadomo, że protesty w czterech zachodnich obwodach Ukrainy są najintensywniejsze, tam również miejscowe władze i struktury siłowe wspierają protestujących. To obwody lwowski, iwano-frankowski, tarnopolski i wołyński. Drugi scenariusz, ”białoruski”, przewiduje możliwość wprowadzenia stanu wyjątkowego, siłowe zduszenie protestujących na Majdanie i stopniowe zbliżanie się ku Rosji, wzmocnienie władzy, tłumienie wolności słowa, represje wobec osób, które brały udział w protestach. Trzeci wariant nazwaliśmy ”ukraińskim” - to osiągnięcie kompromisu.
Obecnie stwierdzamy, że w obozie władzy i w opozycji utworzyły się po dwie frakcje: w każdej z nich są grupy opowiadające się za ”wojną” i za pokojowym rozwiązaniami.
REKLAMA
Do ”partii pokoju” w kręgach władz zalicza się pierwszy wicepremier Siergiej Arbuzow i kilku oligarchów, którzy są zainteresowani kompromisem i pokojowym rozwiązaniem sytuacji, przystają na to, by poświęcić w obecnej sytuacji premiera Mykoły Azarowa i jego gabinet, a także szefa MSW Witalija Zacharczenkę. ”Partia wojny” w kręgach władzy to kierownicy struktur siłowych, specsłużby, do których dołączył oligarcha Wiktor Medwedczuk. Są za siłowym rozwiązaniem sytuacji, wprowadzeniem stanu wyjątkowego, zastosowaniem prowokacji.
Tak samo w opozycji utworzyły się stronnictwa ”wojny” i ”pokoju”. Pokojowo nastawieni są za kompromisem. Żądali m.in. amnestii dla wszystkich zatrzymanych uczestników protestów, odejścia premiera Mykoły Azarowa i jego gabinetu i dymisji szefa MSW Witalija Zacharczenki. Wysuwali także postulat dymisji p.o. szefa kijowskiej administracji miejskiej Ołeksandra Popowa, ale jest on już nieaktualny - prezydent Janukowycz w sobotę podjął decyzję o jego odsunięciu, w związku z podejrzeniem przekroczenia uprawnień podczas pacyfikacji Majdanu 30 listopada. W opozycji jest też stronnictwo ”wojny”, wspierane przez radykalną część protestujących. Opowiada się m.in. za przedterminowymi wyborami, odejściem Wiktora Janukowycza.
Obecnie może stwierdzić, że cele pokojowego ”stronnictwa” w kręgach władzy i wśród opozycji znajdują punkty wspólne. Podobnie jest i z ugrupowaniami ”wojny”, bo są one za radykalizowaniem sytuacji. Kto zyska przewagę? Na razie trudno jest to stwierdzić.
W sobotę prezydent Wiktor Janukowycz p.o. szefa kijowskiej administracji miejskiej Ołeksandra Popowa i zastępcę sekretarza Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Wołodymyra Siwkowycza, a także szefa kijowskiego Berkutu. Wydawać się może, że przez tę ”ofiarę” prezydent Wiktor Janukowycz pokazuje że jest gotów do kompromisu… Być może prezydent obecnie znajduje się w obozie ”pokoju”?
REKLAMA
Opozycja zastanawia się teraz, jak ocenić te decyzje prezydenta. Podniosły się już głosy, że prezydent poświęcił figury z drugiego szeregu. Więc wydaje się, że opozycja nie zadowoli się tą ”ofiarą”, nie będzie usatysfakcjonowana".
****
REKLAMA
Wysłuchała Agnieszka Kamińska, PolskieRadio.pl
REKLAMA