Ukraina wybierze Rosję? Janukowycz jedzie do Moskwy
We wtorek w Moskwie w czasie wizyty Wiktora Janukowycza, zostaną prawdopodobnie podpisane zmiany w ukraińsko-rosyjskich umowach gazowych.
2013-12-16, 12:17
Posłuchaj
Protesty na Ukrainie - zobacz serwis specjalny >>>
Minister energetyki i przemysłu węglowego Eduard Stawycki nie chciał ujawnić szczegółów zmian w umowach, powiedział jednak, że prawdopodobieństwo ich wprowadzenia jest bardzo duże. - My prowadzimy rozmowy. Chcemy, jak najwięcej osiągnąć - zaznaczył.
Unia Europejska czy Rosja? Decydujące dni dla Ukrainy >>>
Ukraińska opozycja mobilizuje tymczasem swoich zwolenników na demonstracje w Kijowie twierdząc, że szef państwa może podpisać w Moskwie umowę o wejściu Ukrainy do Sojuszu Celnego Rosji, Białorusi i Kazachstanu. Jednak przedstawiciele władz zapewniają, że takie porozumienie nie zostanie podpisane.
REKLAMA
Źródło: TVN24/x-news
W niedzielę mówił o tym wicepremier Serhij Arbuzow, a w poniedziałek wiceminister spraw zagranicznych Andrij Olefirow. Wymieniają oni jedynie techniczne dokumenty, bądź mówiące o "planach współpracy w przyszłości" w różnych sferach, przede wszystkim, gospodarce.
Protesty na Ukrainie
Manifestacje na Placu Niepodległości rozpoczęły się 21 listopada, po tym, jak rząd ogłosił, że rezygnuje z podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską. Początkowo miały one charakter wyłącznie prozachodni. Po brutalnej pacyfikacji milicji 30 listopada hasła stały się otwarcie antyrządowe.
REKLAMA
Dotychczas milicja dwukrotnie próbowała "uprzątnąć" Plac Niepodległości. Za pierwszym razem, 30 listopada, pretekstem było przygotowanie placu do zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia. Doszło wtedy do brutalnego spacyfikowania demonstrantów. Szturm zaczął się nad ranem, gdy większość z nich spała. Funkcjonariusze pałowali ich. Kopali. Użyli gazu.
Źródło: CNN Newsource/x-news
Do kolejnej próby usunięcia miasteczka namiotowego doszło w nocy z wtorku na środę. Tym razem milicjanci zaczęli stosować inne metody: wypychania protestujących tarczami . Funkcjonariusze rozebrali 2 barykady, manifestanci nie pozwolili im jednak posunąć się dalej i zmusili do wycofania się.
REKLAMA
Protestujący zapowiadają, że na Placu Niepodległości co najmniej do wtorku, 17 grudnia. Tego dnia ma dojść do posiedzenia ukraińsko - rosyjskiej komisji rządowej. Premier Mykoła Azarow już zapowiedział, że zostaną tam podpisane istotne umowy. Manifestujący na placu Niepodległości obawiają się, że Kijów znów pójdzie na ustępstwa wobec Moskwy.
REKLAMA