KE wszczęła postępowanie wobec Polski. Chodzi o umowy na czas określony

2013-12-20, 18:44

KE wszczęła postępowanie wobec Polski. Chodzi o umowy na czas określony
Gmach Komisji Europejskiej . Foto: Komisja Europejska

Skargę do Komisji Europejskiej w sprawie nieprawidłowego wdrożenia unijnego prawa w Polsce wysłała we wrześniu Komisja Krajowa NSZZ "Solidarność".

Posłuchaj

Rzecznik Solidarności, Marek Lewandowski: pracownicy zatrudnieni na czas określony są dyskryminowani (IAR)
+
Dodaj do playlisty

W reakcji na skargę wysłaną do Brukseli, Komisja Europejska zdecydowała o wszczęciu postępowania wobec Polski w związku z uchybieniami dotyczącymi stosowania umów na czas określony.
Dotyczyła ona unijnej dyrektywy z 1999 r., która ma m.in. przeciwdziałać nadużyciom wynikającym ze stosowania następujących po sobie umów o pracę na czas określony.
"Solidarność" informuje w komunikacie, że ponieważ konsultacje z polskim rządem nie rozwiały wszystkich wątpliwości unijnych urzędników, Komisja Europejska zdecydowała się otworzyć formalne postępowanie w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego. Takim zobowiązaniem jest pełne i prawidłowe wdrożenie oraz przestrzeganie unijnego prawa.
- To wielki sukces. Kropla drąży skałę - mówi rzecznik Solidarności, Marek Lewandowski. Jak wyjaśnia, Solidarność skarżyła, że Polska w niedostateczny sposób chroni pracowników przed zawieraniem umów na czas określony. Wskazywała, że okres pomiędzy jedną a drugą umową jest zbyt krótki i że umowy dzielą pracowników na lepszych i gorszych. Jeśli bowiem ktoś ma podpisaną umowę na czas określony, to czy pracuje pięć, siedem czy dziesięć lat, jego okres wypowiedzenia jest tylko dwutygodniowy. Gdy zaś pracuje na okres stały, na przykład przez trzy lata, to jego okres wypowiedzenia wynosi trzy miesiące.

Ponadto KE uważa, że okres, który musi w Polsce upłynąć między dwiema umowami na czas określony, aby nie były one uważane za "następujące po sobie" jest zbyt krótki.
KE uważa także, że pojęcie "zadań realizowanych cyklicznie", w ramach którego dozwolone jest nieograniczone zawieranie następujących po sobie umów na czas określony, nie jest wystarczająco określone w przepisach polskiego prawa. Jest także zdania, że prawodawstwo polskie niesłusznie wyklucza przyuczanie do zawodu oraz np. różnego rodzaju umowy w ramach szkoleń z zakresu ochrony przed zawieraniem nadmiernej liczby kolejnych umów na czas określony.

Pierwsza przyjęta propozycja

- To pierwsza skarga, którą Komisja Krajowa zdecydowała się złożyć do Komisji Europejskiej, a nasze argumenty dotyczące braku odpowiedniego zapobiegania nadużyciom w stosowaniu umów na czas określony zostały przyjęte - oświadczyła kierownik Biura Eksperckiego KK Katarzyna Zimmer-Drabczyk.
Kierownik Działu Branżowo-Konsultacyjnego KK Sławomir Adamczyk ocenił, że Polska wdrożyła dyrektywę z 1999 r. niechlujnie. - Apele Solidarności o zmianę tego stanu rzeczy za pomocą procedur krajowych pozostawały bez echa. Doszło więc do kompromitującej dla naszego rządu sytuacji, że w obronie praw polskich pracowników występuje Komisja Europejska - dodał.
Otwarcie procedury o naruszenie unijnego prawa może, ale nie musi skończyć się pozwaniem Polski przed unijny Trybunał Sprawiedliwości w Luksemburgu. Znakomita większość postępowań kończy się na pierwszym etapie, czyli tuż po otwarciu postępowania, albo na drugim etapie, kiedy KE wysyła tzw. uzasadnioną opinię, bowiem przywołane do porządku kraje wprowadzają wymagane przez KE zmiany w swoim prawodawstwie.
"S" podaje, że Polska jest niechlubnym liderem, jeśli chodzi o umowy o pracę na czas określony - aż 27 proc. pracowników zatrudnionych jest w ten sposób. To niemal dwa razy więcej niż średnia unijna, która wynosi 14,2 proc.

W połowie stycznia Solidarność złoży do Komisji skargę na wydłużenie okresu rozliczeniowego do 12 miesięcy. Jak wyjaśnił dyrektywa unijna ogranicza okres rozliczeniowy tylko do czterech miesięcy, a w szczególnych przypadkach do sześciu miesięcy. Okres dwunastomiesięczny zaś można stosować tylko w umowach branżowych ogólnokrajowych. U nas zaś takie układy zawarte nie zostały.

PAP, bk

Polecane

Wróć do strony głównej