Donieck: krwawa choinka dla najbogatszego Ukraińca. Achmetow wyszedł do protestujących w dresie (wideo)
Kilkanaście osób protestowało w Doniecku przed rezydencją oligarchy Rinata Achmetowa. Ku zaskoczeniu zebranych biznesmen wyszedł do nich, ubrany w dres, aby z nimi porozmawiać.
2013-12-31, 17:59
Posłuchaj
Działacze niewielkiej, ale wyjątkowo aktywnej partii Sojusz Demokratyczny, zarzucają Rinatowi Achmetowowi, że wspiera rządzącą Partię Regionów, która odpowiada za brutalną pacyfikację pokojowej demonstracji 30 listopada. Aktywiści chcieli podarować biznesmenowi choinkę ze zdjęciami osób pobitych przez milicję. Większość była przekonana, że Rinat Achmetow jest w Londynie, więc i tak ich nie usłyszy.
Nagle jednak biznesmen podjechał do nich sam samochodem, ubrany w dres i bez ochrony. Najbardziej oburzyło go to, iż aktywiści mówili, że ukrywa się w Anglii. Nie odpowiedział przy tym na zarzuty działaczy, co do finansowania Partii Regionów. Ograniczył się jedynie do kilku ogólnych fraz: "Jeśli chcecie żeby Ukraina była silna, niepodległa, ja jestem z wami. Jeśli coś wam się nie podoba, przychodźcie na wybory" - mówił w czasie kilkuminutowej rozmowy.
Rinat Achmetow jest pierwszą osobą związaną z rządzącymi, która zdecydowała się na rozmowę z protestującymi. Pikiety dotąd odbywały się w Kijowie przed rezydencjami prezydenta, premiera, przewodniczącego Rady Najwyższej, ale żaden z nich nie miał tyle odwagi, żeby porozmawiać z manifestantami.
IAR/agkm
Wideo: Nowosti Donbasa
REKLAMA
Galeria: dzień na zdjęciach >>>
REKLAMA
REKLAMA