Zaginięcie Madeleine McCann. Brytyjska policja gotowa do aresztowań
Śledczy chcą przesłuchać trzech włamywaczy, którzy zostali uznani za głównych podejrzanych w głośnej sprawie zaginięcia w Portugalii brytyjskiej dziewczynki Madeleine McCann. Policja zapowiada, że jest przygotowana do aresztowań.
2014-01-13, 17:53
Posłuchaj
Jak informuje dziennik "Daily Mirror" śledczy wpadli na ślad porywaczy dzięki przeanalizowaniu tysięcy billingów telefonicznych. Prześledzenie wyciągów wykazało dużą liczbę połączeń między mężczyznami w godzinach tuż po zaginięciu dziewczynki.
Według Scotland Yardu Madeleine mogła zostać porwana, bo włamywacze wpadli w panikę. Chcieli okraść mieszkanie i przypadkowo obudzili śpiącą dziewczynkę. Zdaniem śledczych, mężczyźni mają na swoim koncie serię napadów na hotelowe pokoje w kurorcie Praia da Luz w Portugalii. Dzień przed zniknięciem Madeleine przestraszyli inne dziecko, które podczas włamania zastali w pokoju. Złodziejom udało się uciec.
"Daily Mirror" informuje, że brytyjska prokuratura przygotowała już międzynarodowy list gończy, który wyśle do portugalskiej policji. Poprosi także o zgodę na działanie w Portugalii.
Według rzecznika rodziców dziewczynki - policja chce mieć szansę na zatrzymanie kluczowych podejrzanych. To nie dowodzi, że mają Madeleine, ale to ważna kwestia dla dochodzenia - napisał "Daily Mirror".
REKLAMA
Madeleine McCann zaginęła w maju 2007 roku, niedługo przed czwartymi urodzinami w czasie rodzinnych wakacji w Portugalii. Od początku rodzice twierdzili, że dziecko zniknęło z pokoju hotelowego. Miało się to stać w czasie gdy rodzice jedli kolację w restauracji po przeciwnej stronie ulicy.
Na początku, portugalska policja zakładała, że dziewczynka została uprowadzona. Szybko jednak zaczęły się pojawiać koncepcje, że za zniknięciem dziecka mogą kryć się jego rodzice np.dziewczynka zmarła z nieznanych powodów, a rodzice to tuszowali. W 2008 roku śledztwo zostało umorzone.
Wznowiono je pod naciskiem opinii publicznej, rodziców i brytyjskich władz. Brytyjska policja nie wyklucza, że dziecko wciąż żyje.
polskieradio.pl/iz
REKLAMA
REKLAMA