Rosja wyrzuca amerykańskiego dziennikarza. Pierwszy raz od ponad 20 lat

David Satter, pracujący w Rosji od 2003 r. dla Radia Wolna Europa został wydalony z tego kraju w związku z pracą nad materiałem dotyczącym prounijnych manifestacji na Ukrainie.

2014-01-14, 06:42

Rosja wyrzuca amerykańskiego dziennikarza. Pierwszy raz od ponad 20 lat
Rządowa gazeta jest zaskoczona polskimi zapowiedziami wzmocnienia siły obronnej na naszej wschodniej granicy . Foto: Wikipedia/Dmitry Azovtsev

Posłuchaj

David Satter: Rosjanie koncentrują się obecnie na poprawie swojego wizerunku. Wypuścili na wolność znanych więźniów politycznych, w tym Michaiła Chodorkowskiego i członkinie grupy "Pussy Riot", wypuścili załogę statku Greenpeace "Arctic Sunrise". Nie widzę żadnego sensu w tym, że teraz rujnują ten obraz działaniami, które uderzają w wolność słowa.
+
Dodaj do playlisty

Agencja AFP zwraca uwagę, że chodzi o jeden z pierwszych przypadków wydalenia zagranicznego dziennikarza z Rosji od zakończenia zimnej wojny.
Ambasada USA w Moskwie została poinformowana o sprawie i wystosowała oficjalną notę protestacyjną - oświadczył szef Radia Wolna Europa Kevin Close.
- Powiedziano mi, że według służb bezpieczeństwa moja obecność w Rosji jest niepożądana - poinformował Satter AFP w mailu wysłanym z Londynu. Nie jest jasne, kiedy Amerykanin został wydalony z Rosji.
- Moje rzeczy są w Moskwie, gdzie mam mieszkanie. Ale bez pozwolenia na wjazd do kraju, nie mogę ich odzyskać. Chciałbym wrócić do Moskwy, by móc pracować, lecz nie mogę tego zrobić bez wizy - wyjaśnił.
Problemy amerykańskiego dziennikarza rozpoczęły się, gdy chciał wrócić do Rosji z Ukrainy, gdzie relacjonował ostatnie wydarzenia.
W grudniu Satter dowiedział się, że jego wniosek wizowy został zaakceptowany, lecz przedstawiciel rosyjskiej ambasady w Kijowie powiedział mu, że jego obecność w Rosji jest "niepożądana" - tłumaczyła przez telefon francuskiej agencji rzeczniczka Radia Wolna Europa Karisue Wyson.
Na Ukrainie od 21 listopada 2013 roku trwają protesty zwolenników integracji z UE, które wybuchły, gdy władze wstrzymały przygotowania do podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią.

Protesty na Ukrainie - zobacz serwis specjalny >>>

Wydalanie zachodnich korespondentów było normą w czasach "zimnej wojny". W latach 60., 70. i 80. Kreml nakazał opuszczenie terytorium Związku Radzieckiego wielu amerykańskim dziennikarzom. W 1982 roku spotkało to między innymi dziennikarza polskiego pochodzenia Andrew Nagorskiego z "Newsweeka". Z kolei w 1986 roku amerykański dziennikarz o rosyjskich korzeniach, Nicholas Daniloff, spędził krótki czas w moskiewskim areszcie - po tym, jak FBI aresztowała w Nowym Jorku radzieckiego szpiega.

''to

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej