Sikorski: podpisałem wniosek o wypłatę ponad 30 tys. zł ambasadzie Rosji
Podczas Marszu Niepodległości w Warszawie teren rosyjskiej placówki został obrzucony racami, petardami i kamieniami.
2014-01-17, 15:50
Posłuchaj
Jak podały rosyjskie media, w następstwie zajść została uszkodzona m.in. brama wjazdowa do ambasady, domofon i trzy samochody. Ucierpiały też inne obiekty rosyjskiego kompleksu dyplomatycznego - budynek Przedstawicielstwa Handlowego i Rosyjskiego Centrum Nauki i Kultury. Straty oszacowano na ponad 10 tys. dolarów.
W piątek minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski opublikował na swoim profilu na Twitterze informację, że podpisał wniosek do Ministerstwa Finansów o wypłatę 30 tys. 753 zł ambasadzie Federacji Rosyjskiej za "chuligańskie szkody" podczas Marszu Niepodległości. W swoim wpisie podkreślił, że "pseudopatriotyzm kosztuje".
Rzecznik MSZ Marcin Wojciechowski powiedział, że pieniądze przekazane Rosji będą pochodzić z rezerwy celowej budżetu państwa na rok 2014. Ministerstwo Finansów musi teraz sformułować wniosek do Rady Ministrów - rząd podejmie decyzję w głosowaniu.
O tym, że to budżet państwa pokryje koszty resort spraw zagranicznych informował w ubiegłym miesiącu. Wojciechowski tłumaczył wówczas, że z punktu widzenia prawa międzynarodowego doszło do naruszenia Konwencji wiedeńskiej o stosunkach dyplomatycznych. - W takim przypadku państwo odpowiada za dopuszczenie do sytuacji, że osoby fizyczne naruszają nietykalność misji dyplomatycznej - zaznaczył.
Polskie władze będą zabiegać o odzyskanie pieniędzy od sprawców strat. Najprawdopodobniej wystąpi o to Prokuratoria Generalna, do zadań której należy zastępstwo procesowe Skarbu Państwa przed sądami.
REKLAMA
Ambasada Rosji - to był obowiązek
Ambasador Rosji Aleksander Aleksiejew powiedział Polskiemu Radiu, że w ten sposób Polska zrobiła to, co do niej należało. - Tu nie ma mowy o żadnym geście, to jest zwyczajna kompensacja za szkody, które ludzie zrobili 11 listopada - podkreślił Aleksiejew.
Marsz Niepodległości
W zorganizowanym 11 listopada 2013 roku przez Stowarzyszenie "Marsz Niepodległości" we współpracy z Młodzieżą Wszechpolską i Obozem Narodowo-Radykalnym marszu - według organizatorów - uczestniczyło kilkadziesiąt tysięcy osób. Demonstracja wyruszyła po godz. 15 sprzed Pałacu Kultury i Nauki. Trasa marszu wiodła ulicami: Marszałkowską, Waryńskiego, Puławską, Goworka, Spacerową, Belwederską, Al. Ujazdowskimi do pl. na Rozdrożu.
Niedługo po rozpoczęciu marszu odłączyło się od niego kilkuset uczestników - poszli na ul. Skorupki, przed squat "Przychodnia”. Tam doszło do przepychanek. Chuliganie rzucali w okna budynku kamieniami i butelkami. Kilka osób zostało poturbowanych. Powybijano szyby w samochodach stojących w okolicy. Kilka aut podpalono.
Do kolejnych starć doszło przy skrzyżowaniu ul. Marszałkowskiej i Wilczej. W stronę policjantów poleciały butelki, kamienie i petardy. Na Placu Zbawiciela podpalono instalację "Tęcza", która została naprawiona zaledwie kilka dni wcześniej. Strażacy zostali obrzuceni kamieniami i flarami.
x-news.pl, TVN24
REKLAMA
Kiedy Marsz Niepodległości przechodził ulicą Spacerową, na tyłach ambasady rosyjskiej podpalono budkę policji ochraniającej budynek. Kilku uczestników marszu próbowało wspiąć się na ogrodzenie, na teren ambasady rzucano petardy i race. Spalono też stertę śmieci na podwórku sąsiadującej z ambasadą kamienicy.
x-news.pl, Ambasada FR
Za udział w zamieszkach zatrzymano kilkadziesiąt osób.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
Twitter, PAP, IAR, kk
REKLAMA