Behemoth podpalał krzyże. Prokuratura umarza sprawę

Wobec braku znamion czynu zabronionego stołeczna prokuratura umorzyła dochodzenie w sprawie obrazy uczuć religijnych przez deathmetalowy zespół. Ogólnopolski Komitet Obrony przed Sektami i Przemocą zapowiada, że odwoła się od tej decyzji.

2014-01-20, 16:22

Behemoth podpalał krzyże. Prokuratura umarza sprawę
Zespół Behemoth . Foto: Krzysztof Sado Sadowski/Creative Commons

- Samo podpalenie krzyża na koncercie, stanowiące w istocie element pirotechniczny, mający wzmocnić przekaz utworu krytycznego w stosunku do chrześcijan i do religii, o ile podpaleniu temu nie towarzyszą inne negatywne zachowania, nie może zostać uznane za znieważenie przedmiotu czci religijnej - ocenił prokurator, który zajmował się sprawą.

Powołując się m.in. na orzecznictwo Sądu Najwyższego, prokurator zwrócił uwagę, że nie każde, nawet negatywnie nacechowane zachowanie w stosunku do przedmiotu czci religijnej może być automatycznie klasyfikowane jako znieważenie. "Nie jest również co do zasady zabronione wykorzystywanie symboli religijnych przy różnego rodzaju kreacjach artystycznych, o ile forma prezentowania sztuki sama w sobie nie jest obraźliwa dla przedmiotu czci religijnej" - napisał prokurator.

Doniesienie na Behemota złożył Ogólnopolski Komitet Obrony przed Sektami i Przemocą. Do podpalenia krzyży doszło podczas koncertu 4 czerwca 2013 r. na lotnisku na warszawskim Bemowie. Zawiadomienie dotyczyło też podobnego zdarzenia z czerwca 2012 r. podczas występu zespołu w Szwajcarii.

REKLAMA

Kontrowersyjny fragment koncertu Behemotha na warszawskim Bemowie / źródło You Tube

Decyzja prokuratury będzie zaskarżona

Przewodniczący komitetu Ryszard Nowak zapowiedział, że złoży do sądu zażalenie na postanowienie prokuratury. Jego zdaniem, jest ono niezrozumiałe, zwłaszcza że lider Behemotha Adam Darski "Nergal" zeznał, że także podczas innych koncertów członkowie zespołu podpalali znajdujące się na scenie krzyże, co było wprowadzeniem do utworu "Christians to the Lions".

Nowak nie po raz pierwszy złożył zawiadomienie dotyczące możliwej obrazy uczuć religijnych przez deathmetalową grupę Behemoth. W maju 2010 roku na postawie doniesienia Nowaka oraz kilku pomorskich posłów PiS prokuratura oskarżyła Nergala o obrazę uczuć religijnych.

Nergal podarł Biblię

Sprawa miała związek z koncertem, który odbył się w 2007 r. w gdyńskim klubie "Ucho". W jego trakcie Nergal podarł Biblię, a jej kartki rozrzucił wśród publiczności, mówiąc m.in.: "Żryjcie to g...o!". Nazwał też Biblię "kłamliwą księgą", a Kościół katolicki - "największą zbrodniczą sektą". Kartki spalili później fani zespołu.

REKLAMA

W 2011 r. Sąd Rejonowy w Gdyni uniewinnił Darskiego uznając, że działał on "bez zamiaru bezpośredniego". Od wyroku gdyńskiego sądu odwołała się prokuratura i Nowak. W styczniu 2013 r. Sąd Okręgowy w Gdańsku uchylił uniewinniający wyrok sądu niższej instancji dla Nergala i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia. Podstawą decyzji o przekazaniu sprawy do powtórnego rozpoznania było stanowisko Sądu Najwyższego z października 2012 r. wyrażone na prośbę gdańskiego sądu. Sąd Najwyższy uznał wówczas, że przestępstwo obrazy uczuć religijnych popełnia nie tylko ten, kto chce go dokonać, ale także ten, kto ma świadomość, że może do niego dojść.

W czerwcu 2013 r. - po drugim procesie w tej sprawie w Sądzie Rejonowym w Gdyni, ponownie zapadł wyrok uniewinniający. W procesie tym sąd uznał, że "oskarżony działał w zamiarze ewentualnym znieważenia uczuć religijnych osób, ale tylko tych obecnych na koncercie, nie zaś pokrzywdzonych występujących w tej sprawie". Od tej decyzji sądu ponownie odwołała się prokuratura i Nowak. Termin rozprawy apelacyjnej został wyznaczony na luty.

PAP/iz

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej