Amerykanie ostrzegają: realne zagrożenie zamachami w Soczi
Według ekspertów powszechna w Rosji korupcja może ułatwić terrorystom atak podczas igrzysk olimpijskich w Soczi.
2014-01-22, 13:04
- Soczi jest jak Święty Graal dla islamskich terrorystów i zbrojnych dżihadystów - powiedział dyrektor programu ds. Rosji w Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych (CSIS) Andrew Kuchins podczas zorganizowanej przed ten ośrodek we wtorek konferencji na temat rozpoczynających się 7 lutego w Soczi Zimowych Igrzysk Olimpijskich. Ocenił, że "zagrożenie terroryzmem jest bardzo realne" a atak nie musi nastąpić dokładnie w Soczi, aby zamachowcy odnieśli cel - sterroryzowania uczestników i przerwania igrzysk.
Jeffrey Mankoff, także z CSIS, zauważył, że rosyjskie służby bezpieczeństwa mają "zupełnie inną strukturę niż amerykańskie". - Ich głównym celem jest ochrona reżimu, a nie bezpieczeństwo publiczne - powiedział. Ocenił, że czynnikiem zwiększającym ryzyko zamachu jest korupcja w Rosji.
- Pod względem operacyjnym służby bezpieczeństwa mogą być doskonałe, ale będą tak skuteczne jak najsłabsze ogniwo - powiedział. Przypomniał, że w 2004 roku czeczeńskie terrorystki-samobójczynie wysadziły samolot, po tym jak przekupiły ochronę na lotnisku by dostać się na pokład. - System może być stworzony, ale wystarczy, że jedna osoba, jeden ochroniarz przyjmie łapówkę w tej czy innej formie i spojrzy w innym kierunku, by udało się przeprowadzić udany zamach - powiedział Mankoff.
Brak doświadczenia
Eksperci zwrócili uwagę, że rosyjskie służby nie mają doświadczenia w zabezpieczaniu tak dużego wydarzenia jak Igrzyska Olimpijskie. Ostatnim o tej skali wydarzeniem była Olimpiada w Moskwie w 1980 r. Niepokoił ich fakt, że "Rosja jest tak niechętna", by przyjąć pomoc od Stanów Zjednoczonych, czego źródeł dopatrują się w pogorszeniu relacji między obydwoma krajami.
- Większość krajów nie od razu akceptuje pomoc od USA, ale im bliżej igrzysk, tym rośnie tendencja, by przyjmować jej coraz więcej. W tym przypadku nie sądzę, aby to miało miejsce. Wręcz przeciwnie. Rosja nie chce pozwolić na pomoc USA w postaci służb w terenie - powiedział były doradca w Białym Domu ds. zwalczania międzynarodowego terroryzmu w administracji prezydenta George'a Busha, Juan Zarate.
Jego zdaniem każda olimpiada jest potencjalnym celem dla terrorystów z racji globalnego wymiaru. Ale w przypadku Soczi "obawy są tym większe i uzasadnione", że różne grupy terrorystyczne dały jasno do zrozumienia, że "mają intencję, by te igrzyska zakłócić i zaszkodzić Rosji, a zwłaszcza Władimirowi Putinowi, który się z tymi igrzyskami tak osobiście zidentyfikował". Niepokój budzą też "przepływy" bojowników do i z Syrii, gdzie po stronie powstańców walczy - jak się ocenia - "około kilkuset" wyszkolonych i indoktrynowanych ideologią dżihadu bojowników z północnego Kaukazu.
- Musimy pamiętać, że Rosja otwarcie popiera reżim prezydenta Baszara al-Asada, co czyni z niej wroga globalnego ruchu dżihadystów - powiedział Zarate.
Obawy o ataki terrorystyczne przy okazji olimpiady wzrosły po tym jak w niedzielę zamachowcy, związani z ugrupowaniem zbrojnym dżihadystów Ansar al-Sunna, wzięli na siebie odpowiedzialność za grudniowe zamachy bombowe w Wołgogradzie, w których zginęły 34 osoby. Terroryści-samobójcy wysadzili się na dworcu kolejowym i w trolejbusie. - To nasz prezent na zimową olimpiadę, dla wszystkich, którzy przyjadą do Soczi - mówią na opublikowanym nagraniu wideo. - To odwet za krew muzułmanów, przelaną w Afganistanie, Somalii, Syrii i na całym świecie.
Od soboty władze Rosji poszukują tzw. czarnej wdowy, 22-letniej Ruzany Ibragimowej pochodzącej z Osetii Północnej, która jest określana jako "groźna terrorystka". Rosyjskie media podają, że kobietę widziano w Soczi.
Rozmowa na szczycie
We wtorek Barack Obama i Władimir Putin rozmawiali telefonicznie o zapewnieniu bezpieczeństwa podczas Igrzysk Olimpijskich w Soczi. Jak poinformował w komunikacie Biały Dom amerykański prezydent zadeklarował gotowość do "pełnej współpracy" w tej kwestii.
Wieczorem o rozmowie telefonicznej prezydentów Stanów Zjednoczonych i Rosji informowała strona rosyjska. Jak podała służba prasowa Kremla, Putin i Obama zadeklarowali, że chcą rozwijać rosyjsko-amerykańską współpracę.
Dzień wcześniej Waszyngton zaoferował Rosjanom pomoc w ochronie zimowych igrzysk. Mogłyby do tego posłużyć między innymi amerykańskie okręty stacjonujące na Morzu Czarnym oraz siły powietrzne.
REKLAMA
PAP, IAR, bk
REKLAMA