Europoseł PiS: opozycja prosi, by przyjeżdżać na Ukrainę
Przedstawiciele partii Udar i Batkiwszczyna apelowali, by polscy politycy przyjeżdżali na Ukrainę, bo to wzmacnia ich pozycję w rozmowach z władzą - powiedział w sobotę w Kijowie Ryszard Czarnecki (PiS).
2014-01-26, 04:00
Czarnecki przebywa w Kijowie razem z wiceszefem PiS Adamem Lipińskim i rzecznikiem partii Adamem Hofmanem.
Europoseł podkreślił w sobotę, że delegacja przyjechała do Kijowa na zaproszenie partii Udar i Batkiwszczyna.
Czarnecki powiedział, że politycy spotkali się z przywódcą Udaru Witalijem Kliczką i wiceszefem frakcji Batkiwszczyny w Radzie Najwyższej Serhijem Sobolewem.
Jak podkreślił, politycy obu partii wyrazili prośbę, by polscy politycy przyjeżdżali na Ukrainę, bo to "wzmacnia opozycję w negocjacjach z władzą".
Według Czarneckiego w interesie Polski leży aby obie strony konfliktu na Ukrainie doszły do porozumienia. - Jeśli by doszli do porozumienia to będzie zła wiadomość dla Rosji - powiedział. Politycy PiS rozmawiali też z córką b. ukraińskiej premier Julii Tymoszenko, Jewheniją. Czarnecki powiedział, że spotkanie miało wymiar polityczny i moralny. - Było bardzo poruszające i wzruszające - dodał.
"Sukces opozycji"
Odnosząc się do odrzucenia oferty wejścia do rządu przez liderów opozycji Arsenija Jaceniuka i Witalija Kliczkę, europoseł ocenił, że jest to "ewidentnie sukces opozycji".
Jak wyjaśnił oferta skierowana przez ukraińskiego prezydenta Wiktora Janukowycza była próbą skłócenia opozycji.
- Z drugiej strony odrzucenie propozycji Janukowycza może spowodować utratę poparcia Majdanu, a także utratę poparcia milczącej większości na Ukrainie - wyjaśnił. - Tego pewnie Janukowycz chce - dodał.
W sobotę, po trwających ok. 3 godzin rozmowach prezydenta z Arsenijem Jaceniukiem, Witalijem Kliczką i Ołehem Tiahnybokiem, którzy są politycznymi przywódcami protestów opozycji na Ukrainie, Janukowycz zaproponował im rozwiązania, które miałyby zlikwidować ostry kryzys w kraju.
Jaceniukowi zaoferował tekę szefa rządu, zaś Kliczce - wicepremiera ds. nauki i kultury. Tiahnybokowi najprawdopodobniej nie zaproponowano niczego.
REKLAMA
PAP/agkm
REKLAMA