Lekarka oskarżona o nieumyślne spowodowanie śmierci chłopca
Zdarzenie miało miejsce przed dwoma laty. Mateusz urodził się w połowie stycznia 2012 r. jako jeden z bliźniaków. W lutym rodzeństwo w stanie ciężkim trafiło na oddział intensywnej terapii i anestezjologii szpitala przy ul. Spornej w Łodzi.
2014-02-05, 12:09
Pod koniec marca Mateuszowi podawane były leki, w tym także związane z terapią onkologiczną. Jeden z nich, zgodnie z zaleceniami onkologów, należało zastosować dożylnie. Oskarżona pomyłkowo zaaplikowała lek do rdzenia kręgowego.
50-letniej lekarce, którą łódzka prokuratura oskarżyła o nieumyślne spowodowanie śmierci kilkumiesięcznego chłopca, grozi kara do 5 lat więzienia - poinformował rzecznik prokuratury Krzysztof Kopania.
Według opinii biegłych tak podany lek stanowi bezpośrednie zagrożenie dla życia pacjenta, ze względu na silne działanie neurotoksyczne.
"Istnieje związek pomiędzy błędem lekarki, a śmiercią dziecka"
U chłopca bardzo szybko wystąpiły patologiczne objawy neurologiczne. Natychmiast został przewieziony do Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. Nie udało się jednak zneutralizować działania leku i zapobiec skutkowi jego niewłaściwego podania. Chłopiec zapadł w śpiączkę, był sztucznie utrzymywany przy życiu i całkowicie sparaliżowany. Zmarł w połowie czerwca. W ocenie biegłych istnieje związek pomiędzy błędem lekarki, a śmiercią dziecka.
REKLAMA
W śledztwie oskarżona potwierdziła omyłkowe zaaplikowanie leku, jednak nie przyznała się do zarzucanego jej czynu. Akt oskarżenia w tej sprawie Prokuratura Rejonowa Łódź-Bałuty skierowała do Sądu Rejonowego dla Łodzi-Śródmieście.
<<<Śmierć 3-latka w Poznaniu. Nowe fakty>>>
PAP,kh
REKLAMA